Włosy robią różnicę.

5 godzin temu
Nastał grudzień, czyli praktycznie cały rok mamy za pasem. Wróciłem dziś na kilka dni do Łęcznej.
Miałem przez cały weekend zajęcia na uczelni. Wczoraj mogłem poczuć się jak wykładowca, ponieważ przedstawiałem prezentację nt. metodologii naukowej. Rozgadałem się o studium przypadku, jakby to była moja pasja od dzieciństwa, sypałem przykładami z pamięci i wydaje mi się, iż zainteresowałem publiczność. Wczoraj na kolejnym ze spotkań integracyjnych po zajęciach (najlepsza część studiowania) w trakcie rozmowy wyszło na jaw jak wyglądałem jeszcze na początku roku. No i usłyszałem, iż lepiej wyglądam łysy. Ściąłem zatem włosy i wyglądam znowu „byczo” choć moja forma trochę podupadła (zamierzam to zmienić), mimo iż bicepsy trzymają się (chyba) w miarę dobrze. No i trochę zamieszania tym spowodowałem. Poczułem się trochę jak taki stereotypowy „himbo”.
A tutaj z księżniczką.


Idź do oryginalnego materiału