Miałem przez cały weekend zajęcia na uczelni. Wczoraj mogłem poczuć się jak wykładowca, ponieważ przedstawiałem prezentację nt. metodologii naukowej. Rozgadałem się o studium przypadku, jakby to była moja pasja od dzieciństwa, sypałem przykładami z pamięci i wydaje mi się, iż zainteresowałem publiczność. Wczoraj na kolejnym ze spotkań integracyjnych po zajęciach (najlepsza część studiowania) w trakcie rozmowy wyszło na jaw jak wyglądałem jeszcze na początku roku. No i usłyszałem, iż lepiej wyglądam łysy. Ściąłem zatem włosy i wyglądam znowu „byczo” choć moja forma trochę podupadła (zamierzam to zmienić), mimo iż bicepsy trzymają się (chyba) w miarę dobrze. No i trochę zamieszania tym spowodowałem. Poczułem się trochę jak taki stereotypowy „himbo”. A tutaj z księżniczką.
Włosy robią różnicę.
Miałem przez cały weekend zajęcia na uczelni. Wczoraj mogłem poczuć się jak wykładowca, ponieważ przedstawiałem prezentację nt. metodologii naukowej. Rozgadałem się o studium przypadku, jakby to była moja pasja od dzieciństwa, sypałem przykładami z pamięci i wydaje mi się, iż zainteresowałem publiczność. Wczoraj na kolejnym ze spotkań integracyjnych po zajęciach (najlepsza część studiowania) w trakcie rozmowy wyszło na jaw jak wyglądałem jeszcze na początku roku. No i usłyszałem, iż lepiej wyglądam łysy. Ściąłem zatem włosy i wyglądam znowu „byczo” choć moja forma trochę podupadła (zamierzam to zmienić), mimo iż bicepsy trzymają się (chyba) w miarę dobrze. No i trochę zamieszania tym spowodowałem. Poczułem się trochę jak taki stereotypowy „himbo”. A tutaj z księżniczką.