Eksperci z Instytutu Badań Edukacyjnych od początku sierpnia odsłaniają karty w sprawie tego, co czeka uczniów po wprowadzeniu wielkiej reformy edukacji w 2026 roku. Swoje propozycje ujawnili już fachowcy od nowych podstaw programowych polskiego, muzyki, matematyki i edukacji przedszkolnej. Teraz przyszedł czas na ogłoszenie zmian w lekcjach techniki.
Nowa nazwa, więcej godzin
A zmian jest sporo. Pierwsza dotyczy samej nazwy tego przedmiotu. Techniki już nie będzie, zastąpią ją zajęcia praktyczno-techniczne. Z naciskiem na praktyczne, bo nowa podstawa zakłada mniej wkuwania teorii, a więcej pracy z narzędziami.
"Reforma tego przedmiotu, podstawy, ale i samego sposobu jego nauczania ma doprowadzić do uczenia się przez działania. Chodzi o to, by uczyć się techniki poprzez działania praktyczne" – powiedział podczas prezentacji prof. Wojciech Walat, szef zespołu, który na zlecenie MEN szykuje nową podstawę programową.
Czasu na zdobywanie tych umiejętności praktycznych uczniowie będą mieć sporo. Bo drugi pomysł ekspertów zakłada zwiększenie liczby godzin tego przedmiotu. Dziś na technikę uczniowie klas IV–VI chodzą raz w tygodniu. Lekcje ZPT będą się odbywać dwa razy w tygodniu.
Zaprojektuj, wykonaj, napraw
Nowe zajęcia praktyczno-techniczne będą przypominać lekcje, które dobrze pamiętają dzisiejsi 40- czy 50-latkowie. Autorzy reformy uznali bowiem, iż dziś młodzież nie umie posługiwać się narzędziami, zrobić prostych napraw, nie mówiąc już o samodzielnym wykonaniu przedmiotów codziennego użytku. Dlatego trzeba wrócić do metod sprzed lat.
Teorii na ZPT ma być mało. Tylko tyle, ile potrzeba, żeby nauczyć uczniów podstawowych terminów technicznych, zasad projektowania, rysunku technicznego, zasad działania narzędzi. Reszta czasu ma być poświęcona na działanie.
"Chcielibyśmy, żeby te zajęcia były w 90–95 proc. praktyczne. Żeby przygotowywały do dorosłości i rozwijały sprawczość, której młodym ludziom często brakuje – zapowiedziała prof. Marta Ciesielka, członkini zespołu ekspertów IBE.
Lekcje mają polegać na wykonywaniu konkretnych przedmiotów codziennego użytku. Od zrobienia projektu po znalezienie potrzebnych materiałów aż po samodzielne wykonanie. Ma też być różnorodnie, żeby uczniowie nauczyli się zarówno szycia, jak i robienia prostych konstrukcji z drewna czy budowania urządzeń elektrycznych, na przykład latarek.
Spora część tych projektach ma się opierać na wykorzystywaniu materiałów z recyklingu, bo celem nowego ZPT ma być też nauczenie dzieci, iż jak coś się zepsuje, to niekoniecznie trzeba to wyrzucać, warto spróbować naprawić.
"Te zajęcia mają być przestrzenią do rozwoju umiejętności potrzebnych w życiu codziennym. Główny cel tych lekcji jest taki, by uczeń potrafił wymienić element w urządzeniu, zdiagnozować usterkę w domu, skontaktować się z fachowcem albo samodzielnie dokonać naprawy" – stwierdziła w podsumowaniu prof. Ciesielka.
Nowa podstawa programowa ZPT trafi teraz do konsultacji, a potem będzie musiała ją zaakceptować szefowa MEN. Ma zacząć obowiązywać od września 2026 roku.