Warunki ekonomiczne oraz tradycje społeczne różnią się w poszczególnych państwach, dlatego średni wiek na wyprowadzkę może być inny w zależności od regionu. Z danych Eurostatu wynika, iż młodzi ludzie z państw należących do Unii Europejskiej wyprowadzali się, mając średnio 26,3 lat. Najwcześniej dom opuszczali Finowie (21,4 lat), a najpóźniej Chorwaci (31,8 lat).
REKLAMA
Zobacz wideo Luna wyprowadza się z Polski. Wiemy, gdzie będzie mieszkać! [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
W jakim wieku Polacy się wyprowadzają? Nie wszyscy czekają do trzydziestki
Średni wiek młodych Europejczyków wyprowadzających się z domu rodzinnego kilka się zmienił na przestrzeni ostatnich lat. W 2022 roku wynosił 26,4, więc różnica jest minimalna. Zmiany są za to bardziej widoczne w kontekście Polaków. W 2023 wyprowadzali się mniej więcej w wieku 27,1 lat. Dla porównania w 2022 było to 28,2 lat, więc aż rok później.
Z raportu GUS "Polska w Unii Europejskiej 2024" wynika, iż w 2023 roku aż 52,9 proc. Polaków w wieku 25-34 lat mieszkało z rodzicami. - W tej kategorii przeskoczyliśmy Włochy, w przypadku których wskaźnik wyniósł 50,8 proc. Przed nami jest Grecja, gdzie odsetek wyniósł 54,4 proc. - cytuje Magdalenę Ambroch z Departamentu Edukacji i Komunikacji GUS portal bankier.pl. Warto jednak podkreślić, iż w badaniu zostały uwzględnione wszystkie osoby mieszkające z rodzicami, czyli np. te, które muszą się nimi zaopiekować, mają własną rodzinę, są rozwiedzione czy owdowiałe.
Jaki wiek jest dobry na wyprowadzkę?pexels.com/Ketut Subiyanto
Dlaczego ludzie się wyprowadzają? Jeden powód przewija się dość często
Te statystyki bardzo mnie zaciekawiły, więc postanowiłam zapytać redakcyjne koleżanki o ich doświadczenia w tym temacie. Powiedziały mi, w jakim wieku wyprowadziły się z domu rodzinnego i dlaczego. W większości przypadków dominował ten sam schemat: 18-20 lat oraz chęć studiowania w innym miejscu.
Wyprowadziłam się w wieku 19 lat. Powód: wyjazd na studia. To była jedna z najlepszych decyzji w życiu. W tamtym czasie nie znosiłam moich rodziców, cały czas się kłóciliśmy. Dzięki wyprowadzce nasze relacje się poprawiły. Myślę, iż to był dobry sposób na łagodne przejście w samodzielność, taki trochę etap pośredni
- stwierdziła Ania. Klaudia z kolei poruszyła istotny temat, a mianowicie, czy młodym jest w tej chwili trudniej się usamodzielnić niż kiedyś. Według niej wiele osób mimo wyprowadzki wciąż może liczyć na wsparcie rodziców oraz zawsze ma możliwość powrotu do rodzinnego domu.
Wyprowadziłam się z domu w wieku 19 lat, na studia, więc klasycznie, jak większość. Na początku było mi ciężko. Zdecydowałam się na miasto, do którego nie poszły moje dotychczasowe kumpele. Nie miałam tam też rodziny. Ostatecznie cieszę się z mojego wyboru i uważam, iż nie powinno się przeciągać wyprowadzki od rodziców. Obserwując moich znajomych, widzę, iż często jest to sposób na zaoszczędzenie pieniędzy, bo wygodnie, nie trzeba płacić za wynajem, rodzice we wszystkim pomogą. Czy dzieci mają dzisiaj trudniej niż kiedyś? Wątpię. Kilka moich koleżanek wyprowadziło się, a później ponownie wprowadziło do rodziców, żeby odłożyć sobie na wkład własny albo pomieszkać u nich do czasu wybudowania domu czy zakupu mieszkania. Mam też wrażenie, iż rodzice sami często nie potrafią odciąć tej pępowiny
- przyznała.
Ja się wyprowadziłam jak miałam 19 lat, bo bardzo chciałam zamieszkać z chłopakiem. Oboje rozpoczynaliśmy też wtedy studia. Ani trochę nie żałuję. Nie rozumiem natomiast ludzi, którzy są po 30-tce i wciąż żyją z rodzicami. Im jest po prostu wygodnie. Znam przypadki, iż mieszkają za darmo. Nie dokładają się do czynszu, rachunków, a choćby jedzenia. Nie gotują, nie sprzątają. Wszystko robią za nich rodzice. Czyja to wina? Myślę, iż obu stron
- wyznała Julita. W trakcie naszych rozmów wyszło na jaw, iż niektórzy żałują decyzji o wyprowadzce. Teraz wybraliby inny kierunek albo choćby zostali w rodzinnej miejscowości.
Wybyłam na studia i tak zostałam, chociaż w wieku 20 lat tego nie planowałam i miałam z tyłu głowy, iż po pięciu latach wrócę do rodzinnego miasta. Odcięcie pępowiny nastąpiło wtedy, gdy już po studiach znalazłam stałą pracę, wynajęłam kawalerkę i zrobiło się poważnie. Przyznam, iż momentami trochę zaczynam się zastanawiać nad słusznością tej decyzji, szczególnie na widok cen mieszkań. Ale wrócić już bym nie wróciła. Natomiast gdybym zdawała maturę dzisiaj, to pewnie zostałabym w rodzinnym mieście albo wybrała inną uczelnię, bo po prostu nie byłoby mnie stać na życie w Warszawie
- opowiedziała mi Ula.
Ja 'uciekłam' z domu dość szybko, bo od razu po szkole średniej. Pochodzę z malutkiej wioski i ciągnęło mnie wtedy do wielkiego miasta. gwałtownie się jednak okazało, iż życie na własny rachunek do najłatwiejszych nie należy i trochę żałowałam tej decyzji. Jednak nie wróciłam, zaparłam się i dałam radę bez pomocy rodziców
- wspominała Iwona. Dziś sama jest matką i synowi chciałaby zapewnić zupełnie inny start. Powiedziała mi, jakie ma podejście do jego wyprowadzki.
Jako mama nastolatka nie wyobrażam sobie, by mieszkał ze mną w nieskończoność. Znam 40-latków, którzy jeszcze nie odcięli się od maminej pępowiny i totalnie tego nie rozumiem. A kiedy byłby dobry moment na usamodzielnienie się w obecnych czasach? Decydujące będzie pewnie miejsce studiów. Żyjemy w stolicy, więc jeżeli syn wybierze Warszawę, to wiadomo, lepiej, by mieszkał ze mną do końca studiów. Wtedy będzie mógł spokojnie się uczyć, bez martwienia się o finanse. jeżeli zdecyduje się wybyć z domu, na pewno do końca nauki będę go wspierać finansowo. To jest coś, czego mi brakowało w młodzieńczych latach. Mimo to planuję zachęcać go do pracy weekendowej czy wakacyjnej, żeby miał też swoje pieniądze. Gdy przyjdzie czas, sama będę namawiać go do usamodzielnienia się. Zamarzy mu się wyprowadzka? W porządku, na pewno nie będę go trzymać w domu na siłę
- dodała. W jakim wieku wyprowadziłaś/eś się od rodziców? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.