Zwłaszcza niesforni i nadaktywni uczniowie często muszą się tłumaczyć nauczycielowi z powodów, dla których rozmawiają podczas zajęć. Jest to z pewnością jedna z najczęstszych sytuacji, w ramach których dochodzi do sporów i dyskusji na temat praw i obowiązków obu stron.
REKLAMA
Zobacz wideo
Jak wygląda szkoła w Szwecji? Tu nie ma prac domowych
Pokazała jedną rzecz w szkole, która się nie zmieni. Każdy to zna. "To jest chore"
Nauczyciele nie mogą wstawić jedynki za gadanie
Przeszkadzanie podczas lekcji poprzez rozmawianie z innymi uczniami jest wyjątkowo deprymujące i uniemożliwia normalne przeprowadzenie zajęć. Nauczyciele często stosują różne metody, aby temu zapobiec, jednak nie każde takie działanie jest zgodne z obowiązującymi przepisami.
jeżeli chodzi o wstawienie jedynki do dziennika za gadanie, na pierwszy plan wysuwa się art. 44 Ustawy o systemie oświaty. Nauczyciele mogą wystawić uczniom ocenę tylko za osiągnięcia edukacyjne lub zachowanie. W pierwszym przypadku ocena wyrażana jest stopniami od 1 do 6.
Ocena zachowania z kolei następuje poprzez wskazanie, czy jest ono "wzorowe", "poprawne" czy "nieodpowiednie". Oznacza to więc, iż samo gadanie bezpośrednio nie może być ocenione w taki sam sposób, jak poziom wiedzy ucznia czy jego umiejętności w zakresie danej dziedziny.
Inne formy "kar" za gadanie na lekcji
Należy pamiętać, iż w wielu przypadkach tak naprawdę to od nauczyciela zależy, w jaki sposób "ukarze" ucznia za niewłaściwe zachowanie, czyli na przykład gadanie podczas lekcji. W zależności od skali tego zjawiska, niektórzy decydują się na rozmowy z rodzicami czy zgłoszenie sprawy do wychowawcy klasy.
Nauczycielka żartobliwie nazwała posłów na sprawdzianie z WOS-u. "Ale kreatywność"
Choć co do zasady wstawienie jedynki za gadanie nie jest zgodne z przepisami, nie powinno to zachęcać do takiego zachowania. Niekiedy konsekwencje uporczywego przeszkadzania w zajęciach mogą być znacznie większe, niż w przypadku najniższej oceny w dzienniku.