REKLAMA
Przychodzą [rodzice - przyp. red.] na zebranie szkolne i choćby podczas tej godziny z wychowawcą nie są w stanie wytrzymać bez nosa wlepionego w telefon. I to z reguły ich córki i synowie mają największe problemy z umiejętnością odpowiedniego posługiwania się telefonem, a na próbę zwrócenia uwagi, by 'nie iść po schodach z telefonem w ręku' lub 'nie korzystać z telefonu w toalecie' lub 'odłożyć telefon i zobaczyć jak wyglądają koleżanki i koledzy, jak wygląda świat' nie reagują w ogóle- napisał nam nasz czytelnik. Dodał, iż w szkole, w której pracuje jedynie w klasach 1-3 obowiązuje zakaz korzystania z telefonów komórkowych. Starszaki mogą sięgać po swoje telefony już bez ograniczeń. Nie ukrywa, iż przeraża go fakt, iż "wielu każdą wolną chwilę spędza w telefonie - w 95 proc. na grach bądź przeglądaniu mediów społecznościowych, głównie Tiktoka - nie mając pojęcia, co wokół się dzieje (typowe telefoniczne zombie)".
Zobacz wideo
Dlaczego uczniowie nie lubią WF-u? "Jest nudny"
Nauczyciel przyznał też, iż widok dzieci, które cały czas są wpatrzone w ekrany telefonów, jest po prostu przygnębiającym. Zwraca też uwagę na konsekwencje zdrowotne, które pojawią się w przyszłości z powodu zgarbionych sylwetek uczniów, pochylonych nad komórkami. "Kompletnie nie zdajemy sobie sprawy, jak rozwój technologiczny niszczy nas i nasze dzieci" - napisał zmartwiony.
Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl
"Wina leży po stronie szkół"Zdaniem naszego czytelnika, to szkoły powinny wprowadzić dużo zmian, dotyczących także tego, jak korzystać z komórek.
Wina leży po stronie szkół (brak należytej edukacji ze strony nauczycieli i wychowawców dot. uzależnień od telefonów) i systemu edukacji, w którym wszelkie innowacje i pomysły edukacyjne, jak ostatnio np. wprowadzenie 'wychowania obywatelskiego' zostają wyśmiane przez partie opozycyjne- napisał nam nauczyciel. "Dlatego niczego dobrego w najbliższych latach się nie spodziewam. W kwestii telefonów jakieś działania zostaną wszczęte dopiero wówczas, gdy np. tysiące osób będzie czekać na operacje zwyrodnienia kciuka czy szyjną dyskopatię (a więc choroby związane z nadmiernym korzystaniem ze telefonów)" - dodał. Na koniec swojego listu zachęcił nas i wszystkich innych, by odwiedzili przy okazji jakąś szkołę i zobaczyli na własne oczy, jak zachowują się uczniowie, szczególnie ci z 5. i 6. klasy podstawówki. Stwierdził, iż widok jest zatrważający i można zauważyć, iż już na tym etapie niektóre dzieci nadużywają korzystania z telefonów.Co sądzicie o komórkach w szkole? Popieracie zakazy, a może uważacie, iż uczniowie powinni móc z nich korzystać? Podzielcie się z nami swoim zdaniem, piszcie: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl.