
Lili Poeschl dorastała jeszcze wśród technologii analogowych. 20-latka może podzielić swoje życie na lata przed i po pojawieniu się telefonów. — Zauważyłam dość wyraźnie, iż kiedyś byłam bardziej cierpliwa i skupiona — mówi studentka prawa z Kolonii. — Więcej czytałam. Kiedyś potrafiłam znosić nudę. Dziś sięgam po telefon komórkowy zaraz po przebudzeniu. jeżeli nie ma go w pobliżu, robię się niespokojna.
Kiedy rozpoczął się boom na telefony, Poeschl była pod koniec szkoły podstawowej. Tylko kilku jej kolegów z klasy miało wtedy telefony. — Kiedy poszłam do szkoły średniej, posiadanie telefona było już niemal standardem — wspomina Poeschl. — Jakie będą długoterminowe skutki kilkugodzinnego korzystania z telefonów komórkowych przez dzieci, w tej chwili można tylko zgadywać. Prowadzę kurs przygotowawczy do bierzmowania dla młodych ludzi. Wielu z moich 13- i 14-letnich uczniów mówi, iż chcieliby wrócić do lekcji bez iPadów i iż to niekończące się scrollowanie nie przynosi im nic dobrego.
Wydaje się, iż przez telefony czas płynie znacznie szybciej. — Wiele dzieci zachowuje się jak minidorośli, częściowo dlatego, iż naśladują influencerów — mówi Poeschl, będąca rzeczniczką młodzieżowej rady doradczej Fundacji Konrada Adenauera stowarzyszonej z CDU. — To nie jest w porządku.
Młodzi ludzie spędzają od pięciu do sześciu godzin dziennie na swoich telefonach, zarówno w Niemczech, jak i w sporej części świata. telefona posiada już 83 proc. 10- i 11-latków oraz prawie każdy powyżej 12. roku życia. Pokazują to nowe dane stowarzyszenia cyfrowego Bitkom. telefon stał się stałym towarzyszem — choćby w nocy.
Jednocześnie narastają problemy w szkołach. Uczniowie nie mogą się już skoncentrować i mają coraz więcej problemów z zachowaniem. Wyniki w nauce są coraz słabsze, a choroby psychiczne — coraz bardziej powszechne. Australia niedawno wprowadziła zakaz: dzieci i młodzież poniżej 16 roku życia nie mogą już korzystać z mediów społecznościowych. Operatorzy platform takich jak Instagram, TikTok i Snapchat muszą wdrożyć kontrolę wieku od listopada tego roku. jeżeli tego nie zrobią, mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do 31 mln euro (ok. 132 mln zł). Wielka Brytania i Holandia również chcą wprowadzić ograniczenie wiekowe. Niemcy pozostają w tyle w tej kwestii. A jest co robić.
„Prawie wszystkie dzieci podnoszą ręce”
— Większość rodziców nie ma pojęcia, co dzieje się w pokojach ich dzieci — mówi Daniel Wolff, były nauczyciel języka angielskiego i geografii w szkole średniej, który od ośmiu lat jest trenerem cyfrowym. Rozmawia z rodzicami, nauczycielami, a przede wszystkim z tysiącami uczniów o ich doświadczeniach w sieci. Kalendarz Wolffa jest w pełni zarezerwowany na następne dwanaście miesięcy, a coraz częściej zapraszają go zwłaszcza szkoły podstawowe. Z jego doświadczenia wynika, iż połowa czwartoklasistów może zabierać swoje telefony komórkowe w nocy do łóżka.
— Wiele osób podnosi palce, gdy pytam, kto czasami przez cały czas nie śpi o północy, trzeciej nad ranem, grając na swoich telefonach komórkowych. Całkiem sporo z nich grało przez całą noc — relacjonuje Wolff. — Kiedy pytam, czy kiedykolwiek widziały coś, czego nie mogą zapomnieć, prawie wszystkie dzieci podnoszą ręce.
Wolff pokazuje odpowiedzi dzieci na pytanie, jakie straszne rzeczy widziały: „dziewczynka spłonęła żywcem”, „horror klaunów”, „ludzie ścięci lub przecięci na pół”, „postać wyrywająca serce z klatki piersiowej”, „oderwana ręka”. Odpowiedzi te pochodzą także od czwartoklasistów. — Wszystkie dzieci oglądają również filmy pornograficzne — mówi Wolff i apeluje: — Nie możemy tak dalej postępować. Potrzebujemy regulacji!
1,3 mln dzieci i młodzieży ma poważne problemy w codziennym życiu z powodu wysokiego poziomu konsumpcji mediów. Ponad 25 proc. dzieci w wieku od 10 do 17 lat wykazuje ryzykowne lub patologiczne korzystanie z mediów społecznościowych. Takie są wyniki badania przeprowadzonego przez Uniwersyteckie Centrum Medyczne Hamburg-Eppendorf na zlecenie firmy ubezpieczeniowej DAK.

Dzieci ze telefonem. Zdjęcie ilustracyjne
Niektóre kraje europejskie przyjmują znacznie bardziej rygorystyczne podejście niż Niemcy Francja zakazała używania telefonów komórkowych w 2018 r., choćby podczas przerw. Dania ogłosiła zakaz używania telefonów i tabletów w szkołach w lutym ub.r. Prawo to jest radykalnym zwrotem.
— Szkoły w Danii zostały wcześniej zdigitalizowane w błyskawicznym tempie i jednorodnie — informuje Aida Bikic, psycholożka i badaczka mediów z Uniwersytetu Południowej Danii w Odense. Każdy uczeń otrzymał tablet, a książki były dostępne wyłącznie w formie cyfrowej. — Środki te nie były oparte na dowodach, ale zostały podjęte, ponieważ były nowoczesne. Rezultatem jest pokolenie dzieci, które nie potrafią się dobrze skoncentrować i których umiejętności czytania są na najniższym poziomie.
W zeszłym roku duńskie stowarzyszenia nauczycieli alarmowały, iż w wielu klasach praca w skupieniu nie przynosi oczekiwanych rezultatów. — Dzieci poniżej 13 roku życia nie są w stanie same się kontrolować — mówi Bikic. — Zauważyłam, iż wiele dzieci nie jest już w stanie oglądać filmu na osobności bez jednoczesnego przewijania ekranu telefonu komórkowego.
Niedawno duński minister edukacji przeprosił młodych ludzi za wykorzystywanie ich jako cyfrowych królików doświadczalnych.
„Niedopuszczalne jest, by 10-latek klikał w okienko »mam 18 lat«”
Daniel Wolff pyta licealistów: gdybyś mógł nacisnąć przycisk, aby wyłączyć media społecznościowe, czy użyłbyś go? Zdecydowana większość odpowiada „tak”. — Młodzi ludzie sami zdają sobie sprawę, iż coś jest nie tak. Domagają się choćby ochrony swojego młodszego rodzeństwa przed mediami społecznościowymi. Ponieważ, w przeciwieństwie do swoich rodziców, doskonale wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi — mówi Wolff.

Zajęcia w szkole. Zdjęcie ilustracyjne
Verena Holler, prawniczka z Hamburga, dowiedziała się od swojego najstarszego syna, jak silna może być presja społeczna, by pozwolić dziecku na posiadanie telefona pomimo własnych przekonań. Następnie założyła stowarzyszenie „Smarter Start from 14” z podobnie myślącymi mamami. Jest przekonana, iż młodzi ludzie nie powinni mieć telefona wcześniej.
— Dzieciom i młodzieży nie wolno chodzić do kin porno. Nie wolno im odwiedzać sex-shopów, wchodzić do salonów gier ani oglądać horrorów. Zapewnia to ustawa o ochronie młodzieży — mówi Holler. — Ale wszystko to jest swobodnie dostępne w Internecie. Tak nie może być.
Holler napisała petycję. Jej celem jest wprowadzenie minimalnego wieku 16 lat dla korzystania z mediów społecznościowych. — Potrzebujemy również niezależnej naukowej komisji eksperckiej do zbadania zagrożeń dla zdrowia wynikających z korzystania z telefonów komórkowych przez nieletnich — domaga się Holler. Petycja przekroczyła już wymaganą liczbę 30 tys. podpisów przed upływem terminu na początku kwietnia. Nic nie stoi teraz na przeszkodzie, by petycja została rozpatrzona przez Komisję Petycji Bundestagu.
— Dostawcy muszą być zmuszeni do projektowania swoich ofert w mediach społecznościowych w taki sposób, aby były one naprawdę dostępne tylko dla grupy wiekowej, która ma niezbędną dojrzałość — domaga się Holler. — Niedopuszczalne jest, by 10-latek wchodził na stronę pornograficzną, klikał w okienko „mam 18 lat”, a następnie oglądał rzeczy, które absolutnie nie są dla niego przeznaczone i mogą prowadzić do poważnych zaburzeń.
Wprowadzenie wyraźnego ograniczenia wiekowego może również działać na korzyść tych dostawców, którzy szanują ochronę dzieci.