Wiadomość przyszła z samego rana. Nauczycielka: "Rodzice to święte krowy"

13 godzin temu
"Jestem już wszystkim zmęczona. Przyznaję, iż nie tak wyobrażałam sobie pracę nauczyciela w szkole podstawowej. Kilkanaście lat temu było znośnie, ale teraz to już totalna paranoja" – czytam w nadesłanym liście.


Takie wiadomości to już przesada


"Jest środa, 5:58 rano. Telefon brzęczy. Otwieram jedno oko, wchodzę na Librusa (błąd, wiem, ale już nie zasnę). A tam wiadomość od mamy jednego z uczniów: 'Dzień dobry. Proszę o przesłanie zadań domowych dla syna, bo nie pamięta. Co konkretnie ma na dziś zadane?'.

Zaczyna się coś we mnie gotować. Bo to nie był pierwszy raz. Bo to nie wyjątek, tylko część codzienności. O 6 rano mam być biurem informacji, korepetytorem i notatnikiem. Mam odpowiadać natychmiast, uprzejmie, rzeczowo. Bo przecież 'to tylko jedno pytanie'.

Ale to jedno pytanie mnoży się razy piętnaście, bo nie tylko jedna mama o coś pyta. Codziennie dostaję pytania, komentarze, prośby, pretensje. Czasem mam wrażenie, iż nie uczę dzieci, tylko obsługuję system oczekiwań rodziców.

Tak, w głowie słyszę to zdanie, którego nauczyciel nie powinien nigdy wypowiadać: 'Rodzice to święte krowy'. Wiem, brzmi brutalnie. Ale pozwólcie, iż powiem to inaczej:

Niektórzy rodzice są tak skupieni na kontroli, iż zapominają, iż szkoła to nie restauracja z menu na żądanie.

Droga mamo, jeżeli twoje dziecko nie wie, co ma zadane, to może warto nauczyć je odpowiedzialności, zapisywania, zapamiętywania. Drogi tato, jeżeli czegoś nie rozumiesz, to zapytaj z szacunkiem. Nie pisz do mnie o 23:47, iż 'zadanie było bez sensu'.

Jestem nauczycielką. Kocham swoją pracę. Wiem, iż nie jestem doskonała. Ale zasługuję na szacunek i granice. Nie jestem aplikacją 24/7. Jestem człowiekiem.

Może gdybyśmy czasem spojrzeli na siebie z obu stron: rodzice i nauczyciele, byłoby łatwiej. Może gdyby każdy z nas wziął głęboki oddech i zamiast klikać 'wyślij', pomyślał, co tak naprawdę chce przekazać, byłoby spokojniej, mądrzej, bardziej po ludzku".

Idź do oryginalnego materiału