"Zarówno dzieci jak i młodzież korzystają z obiadów w szkołach. Niestety w wielu z nich posiłki wegetariańskie nie są dostępne", można przeczytać w korespondencji do Rafała Trzaskowskiego. Za tę sprawę postanowiły się zabrać radne miasta Warszawa, Magdalena Roguska, Dorota Łoboda i Renata Niewitecka.
„Młodzi ludzie odchodzą od spożywania mięsa, nabiału czy jaj. Związane jest to ze wzrostem świadomości w zakresie cierpienia zwierząt, wpływie konsumpcji tych produktów na katastrofę klimatyczną i utratę bioróżnorodności, a także zdrowia ludzi” - czytamy w interpelacji.
Panie chcą, by w szkolnych stołówkach na dobre zagościła dieta wegetariańska. Co prawda w wielu szkołach serwowane są dania bezmięsne, jednak nie jest to normą i nie każdego dnia dziecko może liczyć na taki posiłek. Musi wtedy wybierać między zupą a drugim daniem, lub po prostu nie jeść kotleta. Takie jedzenie nie jest dobrze zbilansowane. Posiłek wegetariański nie może polegać na tym, iż są to po prostu ziemniaki z surówką. Tak odżywiające się dziecko łatwo może doprowadzić się do niedoborów żywieniowych i, zwyczajnie, nie najadać się.
Co na to ratusz?
W odpowiedzi na pismo ratusz przyznał, iż potrzebę wprowadzenia posiłków wegetariańskich w placówkach oświatowych zgłaszali również inni mieszkańcy. Jest to istotny temat i nie można go w żadnym razie pominąć. "Dyrektorzy biorą pod uwagę możliwości placówki oraz uwzględniają wnioski i propozycje rodziców, których reprezentuje rada rodziców", czytamy w korespondencji. Co jeszcze?
„Do dyrektorów placówek oświatowych skierowane zostanie pismo, w którym zwrócimy się z rekomendacją, aby w porozumieniu z samorządem uczniowskim i radą rodziców zbadali zapotrzebowanie na wprowadzenie posiłków wegetariańskich w placówkach oraz wprowadzili w codziennym jadłospisie jedno danie wegetariańskie” - informuje Urząd Miasta.
Wegetarianizm to nie tylko kluski
Oby tylko nie skończyło się na tym, iż w szkolnym menu znajdzie się więcej klusek śląskich, leniwych i pierogów z serem. To nie jest prawidłowo zbilansowana dieta wegetariańska, tylko wysokocukrowe zapychacze. W menu wegetarianina powinno znaleźć się mnóstwo warzyw, surowych i gotowanych, strączków i pełnoziarnistych zbóż. Czy szkolne stołówki poradzą sobie z takim wyzwaniem? Czas pokaże.