Nastolatki najbardziej cenią normalne traktowanie – rozmowy prowadzone po partnersku, z odrobiną luzu i dużą dozą empatii.
Jak wkupić się w łaski nastolatka?
Kiedy zapytałam mojego syna, jak rodzice powinni mówić, by zyskać szacunek nastolatków, odpowiedział krótko:
"Najgorsze, co słyszymy od was, to te nieszczęsne "nie pyskuj!". Takie odzywki nic nie wnoszą, tylko nasze psują relacje. Nie chce nam się wtedy w ogóle dalej gadać."
Jak więc trafić do własnego dziecka? Oto 5 zdań, które mogą zmienić waszą komunikację na lepsze i znaleźć w końcu nić porozumienia.
1. "Mamy w domu dużo rzeczy do ogarnięcia – zróbmy plan działania, ale wcześniej odpoczniemy chwilę razem i pogadamy, co?"
Zamiast wydawać polecenia, spróbuj pokazać, iż obowiązki można łączyć z chwilą wspólnego wytchnienia. Dziecko zobaczy, iż traktujesz je jak partnera nie tylko do pracy, ale i do odpoczynku – spędzenia wspólnie wolnego czasu. Bałagan w pokoju nastolatka to nie jest coś, co powinno wpływać na wasze relacje.
2. "Skoro wszyscy się tam wybierają, ciebie też nie może zabraknąć!"
To zupełnie inny komunikat niż: "A jak kolega skoczy w ogień, to ty też?". Przynależność do grupy rówieśniczej jest dla nastolatka bardzo ważna, jeżeli nie najważniejsza. Doceniając tę potrzebę, pokazujesz, iż liczysz się z jego potrzebami, emocjami i rozumiesz co jest dla niego najważniejsze.
3. "Czy to jest dla ciebie ok?"
Nastolatki uwielbiają czuć sprawczość – w końcu w ten sposób testują swoją dorosłość. Pytając o ich zdanie, podkreślasz, iż mają wpływ na decyzje. To buduje poczucie odpowiedzialności i wzajemnego szacunku, a przecież tego też wymagasz od waszej wspólnej relacji?
4. "Też miałam takiego nauczyciela w szkole – współczuję ci."
Zamiast od razu oceniać czy krytykować, spróbuj empatii. Przypominając własne doświadczenia, pokazujesz dziecku, iż rozumiesz jego frustrację. To nie oznacza przyznania racji, ale daje ogromne wsparcie emocjonalne. Pokazuje – miałam tak samo i doskonale cię rozumiem i nie umniejszam twoich zmartwień.
5. "Ok, jeżeli teraz jesteś zajęty, może być 'zaraz'."
Słowo "zaraz" potrafi doprowadzić rodzica do szału. Doskonale to rozumiem. Czasem jednak warto dać dziecku odrobinę przestrzeni i pokazać, iż nie wszystko musi być zrobione natychmiast. Dla nastolatka to sygnał, iż szanujesz jego rytm dnia i liczysz się z jego potrzebami.
Te proste zdania mogą stać się codziennym "mostem" między tobą a twoim nastolatkiem. Dzięki nim pokażesz, iż traktujesz dziecko serio, nie z pozycji rodzica, jako srogiego nadzorcy, ale partnera. A to właśnie działa na młodych ludzi najbardziej.