Świat pędzi w stronę automatyzacji, cyfryzacji i nowych źródeł energii. W tym globalnym wyścigu tempo zmian jest zawrotne. Jednak sama pogoń za „najnowocześniejszym” nie wystarczy. – „Nie każda maszyna może zastąpić człowieka – wiele z nich ma go po prostu wesprzeć. I to odróżnia inżynierów prawdziwych od inżynierów powerpointowych” przypomina prof. Piotr Moncarz z Uniwersytetu Stanforda.
Nowoczesne technologie – sztuczna inteligencja, cyfrowi bliźniacy czy przemysłowy internet rzeczy – mogą zrewolucjonizować gospodarkę. Ale tylko wtedy, gdy będą mądrze i odpowiedzialnie wykorzystywane. – „Technologia sama w sobie nie ma wartości, dopóki ktoś za nią nie zapłaci” – przestrzega Piotr Moncarz.
Profesor wskazuje, iż największą bolączką przemysłu jest brak integracji w wielu dziedzinach. Technologie rozwijają się osobno, bez spójnej koordynacji. Rozwiązaniem może być nadrzędna sztuczna inteligencja – „dyrygent”, który zsynchronizuje pracę wyspecjalizowanych podsystemów. Ale choćby wtedy człowiek musi pozostać w centrum procesu. – „Największe wyzwania wymagają twórczego myślenia i strategicznego spojrzenia, którego żadna maszyna nie zastąpi” – podkreśla Moncarz.
Jednym z pól w dziedzinie energetyki, w których profesor widzi realną szansę na przełom, jest sucha geotermia – czysta energia cieplna z wnętrza Ziemi. najważniejsze bariery to koszty i materiały, ale – jak twierdzi – dzięki nowym rozwiązaniom inżynierskim technologia ta może stać się poważną alternatywą dla niestabilnych odnawialnych źródeł energii.
Uczony z Uniwersytetu Stanforda nie ukrywa również sympatii do polskiej nauki i innowacyjności. Widzi w niej potencjał, ale i pewien problem, jakim jest brak umiejętności komercjalizacji. – „Technologia, choćby najbardziej przełomowa, nie ma wartości, dopóki ktoś za nią nie zapłaci” – przypomina z naciskiem.
Na koniec przestrzega przed ślepą wiarą w postęp. „Prawdziwy rozwój zaczyna się tam, gdzie technologia zostaje wkomponowana w system mądrego zarządzania i odpowiedzialności”. Maszyna może być szybka i precyzyjna, ale to człowiek musi trzymać w rękach ster. Inaczej zamiast rewolucji będziemy mieli tylko pokaz slajdów. JC
