REKLAMA
Zobacz wideo
Republikanie nie chcą w szkołach lektur powodujących... dyskomfort
Ocena nie zawsze odzwierciedla wiedzęJedna z komentujących osób zwróciła uwagę, iż system oceniania nie zawsze oddaje poziom przygotowania ucznia. "Do oceny liczy się wszystko: aktywność, prowadzenie zeszytu, a choćby obecność na lekcjach, mój syn miał 2 z angielskiego głównie z powodu braku prac domowych i braku aktywności na lekcjach, a egzamin zdał na 98 proc. na poziomie podstawowym i na 86 proc. na rozszerzonym. To był szok! Okazało się, iż ocena jest niemiarodajna do posiadanej wiedzy" - napisała kobieta. Ta historia trafiła w sedno dyskusji o tym, czym adekwatnie jest szkolna ocena. To raczej nie wynik faktycznej wiedzy, ale podsumowanie całorocznego zaangażowania, systematyczności i zachowania.Kiedy nauczyciel bierze pod uwagę "całokształt pracy ucznia", często zdarza się, iż to właśnie "dodatkowe czynniki" decydują o końcowej ocenie. Dla części rodziców to niesprawiedliwe, dla innych zupełnie zrozumiałe. Druga strona medaluNie wszyscy jednak zgadzają się z takim podejściem rodziców. Jedna z internautek starała się spojrzeć na sprawę z drugiej strony. "Nie wiem, co w tym jest dziwnego. Nie znamy całej sytuacji z drugiej strony. Może uczeń wagarował, sprawdziany pisał na kiepskie oceny, a może to on robił na złość nauczycielowi, żeby przysporzyć mu kłopotów ze strony kuratorium? Nie brakuje też takich w szkole..." - podsumowuje kobieta.Faktem jest, iż niekiedy za niską oceną rzeczywiście może stać coś więcej niż tylko brak wiedzy, choćby trudne relacje w klasie, niewłaściwe podejście ucznia do obowiązków, czy brak chęci współpracy.
"Znam to z własnego doświadczenia"Dla niektórych osób dyskusja na profilu eDziecko była też okazją do powrotu do własnych wspomnień ze szkolnych lat. Jedna z kobiet napisała: "Znam to z własnego doświadczenia. W liceum moja nauczycielka z matmy wystawiła mi 1 na koniec roku w drugiej klasie. Wkurzyłam się i zmieniłam szkołę. Szok i niedowierzanie, z tego samego materiału na koniec roku miałam 4. Podejrzewam, iż przez to, iż nauczycielka była moją sąsiadką, a jej córka moją rówieśniczką. Ja w tamtym czasie prowadziłam się z dziwnym towarzystwem, więc pewnie się bała, iż wciągnę w to jej córkę (choć wcale się nie kolegowałyśmy). Nie podobali jej się ci ludzie, więc się mściła, jak umiała. Szkoda, bo naprawdę dobrze potrafiła tłumaczyć". Takie traktowanie może być dla uczniów bolesnym doświadczeniem, które na długo zostanie w pamięci. Może także wpłynąć na dalsze podejście do nauki, czy sposób postrzegania nauczycieli i ich relacji z uczniami. Głos nauczycieliO to, czy nauczyciele wystawiają uczniom złe oceny na koniec semestru tylko dlatego, iż nie brali czynnego udziału w lekcjach, czy nie odrabiali prac domowych, zapytaliśmy nauczycielkę z podstawówki w Toruniu.- Zdecydowanie nie. Nasza szkoła jest bardzo prouczniowska i tu, żeby dostać słabą ocenę, naprawdę trzeba się postarać. Jak uczeń dostanie słabą ocenę, nie wpisuję jej. Potem jest poprawa, zwykle z tego samego, co było na sprawdzianie. Ja zagadnienia jeszcze wysyłam do rodziców. Czasem pozwalam pisać testy z podręcznikiem, bo umiejętność szukania odpowiedzi też jest ważna. Zawsze też staram się patrzeć na całokształt, bo tu nie tylko oceny są wyrocznią. Liczy się też wysiłek. Jak uczniowi wychodzi z ocen czwórka, a wiem, iż ma wiedzę i umiejętności na więcej, to daję szansę na poprawę. Mam też uczniów, którzy przeszkadzają, ciągle gadają, są nieprzygotowani, ale sprawdziany piszą bardzo dobrze. Nie zaniżam im oceny, tylko dlatego, iż gadają na lekcji. Są roztrzepani, ale bardzo inteligentni - opowiada nauczycielka, która prosi o anonimowość.
Co na to prawo?Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji i Nauki z dnia 25 sierpnia 2017 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów oceny klasyfikacyjne z zajęć edukacyjnych mają przede wszystkim odzwierciedlać poziom opanowania przez ucznia wymagań edukacyjnych określonych w podstawie programowej."Ocenianie bieżące z zajęć edukacyjnych ma na celu monitorowanie pracy ucznia oraz przekazywanie uczniowi informacji o jego osiągnięciach edukacyjnych pomagających w uczeniu się, poprzez wskazanie, co uczeń robi dobrze, co i jak wymaga poprawy oraz jak powinien dalej się uczyć" - czytamy w rozporządzeniu. "Śródroczna i roczna opisowa ocena klasyfikacyjna z zajęć edukacyjnych (...) uwzględnia poziom i postępy w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do odpowiednio wymagań i efektów kształcenia (...)" - taka informacja widnieje w dalszej części dokumentu. Jak można wywnioskować, ocena powinna dotyczyć wiedzy i umiejętności, a nie zachowania lub postawy wobec nauki.A Ty, co o tym sądzisz? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość.

4 godzin temu










