Studentka zabrała na zajęcia 6-latkę. Wnioski po rozmowie z wykładowcą są zaskakujące

6 godzin temu
Na zajęciach na uczelni wyższej pojawiła się wyjątkowa uczestniczka – 6-letnia siostra jednej ze studentek. Wykładowca, zamiast odmówić, pozwolił dziewczynce uczestniczyć w ćwiczeniach. Efekt? Poruszająca lekcja empatii, zrozumienia i przypomnienie, czym naprawdę jest edukacja.


6-letnia gościni na zajęciach dla studentów


Studia – niezależnie czy w trybie dziennym, wieczorowym czy zaocznym – to spore zobowiązane, które wymaga od studenta nie tylko obecności na zajęciach, ale również samodzielnego rozwoju i edukacji. Zdarza się jednak, że, będąc już dorosłą osobą, studenci mają też różne inne obowiązki, które potrafią kolidować z wykładami i ćwiczeniami.

Niektórzy pracują zawodowo, inni studiują na drugim kierunku równolegle albo zajmują się młodszym rodzeństwem. W tej ostatniej sytuacji była pewna studentka, o której na swoim facebookowym profilu opowiedział Sławomir Matczak.

Dziennikarz, publicysta, aktor, twórca cyfrowy (oraz od 2024 roku dyrektor Akademii Telewizyjnej TVP) opublikował post, w którym napisał o swoich doświadczeniach jako pracownik akademicki, prowadzący zajęcia na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

"Miałem dziś na zajęciach w Koźmińskim niezwykłą 'studentkę'. Dwa dni temu dostałem sms, iż jedna z uczestniczek warsztatów z przyczyn rodzinnych musi opiekować się sześcioletnią siostrą. Już myślałem, iż chce zwolnienie, ale zaskoczyła mnie: 'Panie Sławomirze, zwracam się z uprzejmą prośbą, wynikającą z naszych jutrzejszych ćwiczeń – mediaworking... Bardzo chciałabym jednak móc uczestniczyć w zajęciach. Czy istnieje opcja, iż przyjdę z siostrą? Obiecuję, iż będzie grzeczna, będzie oglądać bajkę [...]'" – opisuje dziennikarz.

W dalszej części wpisu mężczyzna dodał relację z tego, jak przebiegły zajęcia z kilkuletnim gościem: "No i przyszły. Starsza siostra dostała dziś 5, a młodsza była zachwycona i też chce być studentką, jak dorośnie. Na zdjęciu nagrywają rolkę o przyszłości internetu i relacji między ludźmi. Podsumowując, powiedziała, iż internet nie da nam nigdy tego co może dać bliskość drugiej osoby i... przytuliła młodszą siostrę".



Życzliwość i wyrozumiałość nic nie kosztują


Prosta sytuacja, która pokazuje, jak ważna jest życzliwość i wyrozumiałość dla naszych różnych sytuacji życiowych. Tu niezwykłe zachowanie wykładowcy, który z dozą elastyczności i zrozumienia odpowiedział na prośbę studentki, jest godne podziwu.

Sytuacja pokazuje też, jak bardzo odejście od schematów może sprawić, iż doświadczymy czegoś, co pokaże nam inną perspektywę na pewne sprawy albo nauczy nas czegoś nowego, wartościowego.

No i na koniec zgoda wykładowcy na obecność dziecka podczas zajęć pokazuje też tej małej dziewczynce, iż wiedza, rozwój i nauka mogą być fascynujące i iż warto pielęgnować w sobie ciekawość do świata, którą naturalnie ma w sobie każde dziecko.

Tę umiejętność niestety wielu z nas w procesie edukacji traci – zaczynamy wsiąkać w schematy, dopasowujemy się do sztywnego systemu edukacji i całkiem zapominamy o tym, jak fascynujący jest świat nauki.

Takie gesty doceniamy choćby po latach


W komentarzach pod wpisem Matczaka pojawiło się wiele wypowiedzi byłych i obecnych studentów, którzy podzielili się swoimi, podobnymi doświadczeniami. Niektórzy mówili o obowiązku opieki nad młodszym rodzeństwem, inni wspominali udział w zajęciach z własnymi dziećmi, na co wykładowcy zgadzali się bez żadnego problemu. Wszystkie te historie są bardzo pozytywne i budujące.

Pokazują, jak bardzo doceniamy małe gesty wyrozumiałości i życzliwości – przecież prowadzący zajęcia na uczelni wyższej nie ma obowiązku zgadzać się na udział osób trzeci w zajęciach studentów.

Tym bardziej, gdy mówimy o małych dzieciach, które nie do końca rozumieją formułę zajęć albo o niemowlakach, które mogą w tym czasie np. płakać, potrzebować nakarmienia itp. Widać jednak, iż takie małe gesty zostają zawsze bardzo docenione, co widać po wspomnieniach komentujących.

Sytuacja z zajęć Sławomira Matczaka, to coś więcej niż tylko anegdota o studentce z młodszą siostrą. To historia o byciu wyrozumiałym i "ludzkim" w miejscu, które często kojarzymy z ocenami, terminami i rygorem. Pokazuje, iż uczelnia może być nie tylko przestrzenią zdobywania wiedzy, ale też zrozumienia, empatii i prawdziwego kontaktu między ludźmi.

Idź do oryginalnego materiału