Było zimno i wilgotno. Mgła snuła się między drzewami, oplatała domy, zaglądała w okna jak natrętne widmo. Maria tuliła swoją córeczkę mocno do piersi, jakby własnym ciałem mogła zatrzymać całe zło świata. Wełniana chusta pachniała dymem. Otulała dziewczynkę, ale ta i tak drżała – drobnym ciałkiem, jakby chłód i strach przenikały ją aż do kości. [...]