REKLAMA
W lutym Sąd Najwyższy jednoznacznie stwierdził, iż praca nauczycieli przekraczająca wymiar czasu pracy określony w Karcie Nauczyciela to w rozumieniu Kodeksu Pracy godziny nadliczbowe. Tym samym należy się za nie dodatkowe wynagrodzenie. Niestety Ministerstwo Edukacji Narodowej najpierw czekało na pisemne uzasadnienie uchwały, a potem wycofało się z planowanej nowelizacji Karty Nauczyciela, która miała uregulować tę kwestię.- To pokazuje, iż chodzi bardziej o pozory dialogu niż realne zmiany. Mamy wrażenie, iż to zabawa w "gonienie króliczka", a nie w jego złapanie - komentuje Wojciechowski.Problem można gwałtownie rozwiązaćZdaniem związków zawodowych problem da się od razu rozwiązać, ale rząd musi wykazać wolę. Podczas spotkania zespołu ds. wynagradzania, Wojciechowski zapytał przedstawiciela Państwowej Inspekcji Pracy, czy w ciągu jednego dnia da się wypracować zasady ewidencji czasu pracy nauczycieli i rozliczania ponad 40-godzinnego tygodnia pracy. Odpowiedź była jednoznaczna: tak. Państwowa Inspekcja Pracy i związki zawodowe mają gotowe propozycje. Tymczasem MEN zapowiedziało, że: "w ciągu trzech tygodni przedstawi kierunek". Zdaniem związkowców to ewidentna gra na czas.
Związki zawodowe zapowiadają protestyBrak decyzji ze strony ministerstwa oznacza zaostrzenie nastrojów w oświacie. ZNP ogłosiło pogotowie protestacyjne. Na początek planowana jest akcja informacyjna, ale jeżeli nie przyniesie efektów, od 1 września protesty mogą przybrać ostrzejszą formę. Związkowcy z oświatowej "Solidarności" również nie zamierzają czekać bezczynnie. 5 sierpnia planują pikietę przed Sejmem, a 13 września szykują ogólnopolską manifestację.30 proc. podwyżkaMEN wielokrotnie podkreślało, iż nauczyciele otrzymali 30 proc. podwyżki. - Mogę tylko powiedzieć jedno: dostrzegamy tę 30-procentową podwyżkę z ubiegłego roku, ale trzeba pamiętać, iż była ona po prostu koniecznością. Wielu nauczycieli zaczęło wtedy masowo odchodzić z zawodu. Inflacja wynosiła kilkanaście procent, a poprzedni rząd latami zaniedbywał wzrost wynagrodzeń. Doszło do tego, iż nauczycielom, zarówno początkującym, jak i mianowanym, trzeba było wypłacać dodatki wyrównawcze - dodaje związkowiec.W tym roku nauczycieli czeka zaledwie 5-procentowa podwyżka, co według związkowców jest zdecydowanie niewystarczające.Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl