Musisz wypisać dziecko z religii, choć wcale go na nią nie zapisywałeś. Szkoły kpią z rodziców

2 lat temu
Zdjęcie: Jak wypisać dziecko z religii? Fot. Piotr Kamionka/East News


Twoje dziecko też nie będzie chodziło na religię w tym roku? Jej córka też, ale ta mama zaskoczona jest faktem, iż w Polsce dzieci z góry zapisuje się na ten przedmiot. I trzeba się z niego specjalnie wypisać, zamiast dać dzieciom i rodzicom szansę na zapisanie się na przedmiot, na który chciałyby uczęszczać.


Religia na świadectwach pojawiła się w 2009 roku. Od tamtej pory część dzieciaków ochoczo na nią uczęszczała, by podciągnąć sobie średnią, inni świadomie rezygnowali z uczestnictwa z zajęć albo chodzili na etykę. Jednak nie we wszystkich szkołach była możliwość zorganizowania zajęć dla uczniów chcących uczyć się etyki.

Od 1 września 2023 roku Ministerstwo Edukacji i Nauki wprowadzi sztywny wybór przedmiotu. Albo religia, albo etyka. Zwolnienie z zajęć i kręcenie się po szkolnej świetlicy nie wchodzi w grę.

Tymczasem jednak rodzice jeszcze muszą wypisywać dzieci z religii na własne żądanie. Napisała do nas Ewa, która jest oburzona domniemaniem, iż każde dziecko w szkole będzie chciało uczyć się religii, dlatego zostanie na nią zapisane z marszu.

"Dostaliśmy maila od szkoły, iż musimy zdecydować, czy chcemy wypisać nasze dziecko z religii. W sumie spodziewałam się takiej informacji, ale jestem zaskoczona faktem, iż z góry uznaje się, iż dziecko będzie chodziło na religię" - dziwi się Ewa.

Zdaje sobie sprawę z tego, iż w Polsce w szkole systemowej nie ma możliwości dostosować plan zajęć do zainteresować dziecka, a program jest uśredniony dla każdej klasy. Jednak nie zgadza się na to, aby tak "lekki" przedmiot jak religia czy etyka były wybierane za dziecko z góry.

"Drażni mnie to nazewnictwo. Muszę wypisać dziecko z zajęć, na które zupełnie go nie zapisywałam, a żeby posłać na zajęcia z etyki, muszę trzymać kciuki, aby znalazło się kilkunastu chętnych uczniów, by stworzyli grupę. Jakie to jest absurdalne, iż zakładamy z góry, iż dzieci będą wyznawcami religii katolickiej, bo takiej nauczają w szkołach. A przecież wyznań jest o wiele więcej. Może nie wypisywałabym dziecka z tego przedmiotu, gdybym wierzyła, iż rzeczywiście będzie miał znamiona religioznawstwa, a moje dziecko uczyło się o innych religiach, wspierało tolerancję i rozbudzało ciekawość wobec innych kultur" - piszę Ewa. Domyśla się, iż religia skończy się klepaniem pacierza przed całą klasą.

Uważa, iż religia nie jest przedmiotem, który powinien być komukolwiek narzucany. "Przecież teraz do polskich szkół zaczną uczęszczać dzieci z Ukrainy, które są prawosławne, czy mają słuchać o jedynym słusznym wyznaniu, które dotyczy Polaków?" - pyta Ewa.

Zdecydowanie wypisze swoje dziecko z religii, a choćby jeżeli nie otworzy się w szkole grupa do zajęć z etyki, sama nauczy syna, iż narzucanie komukolwiek "jedynego słusznego myślenia", nie jest zachowaniem zbyt etycznym.

Idź do oryginalnego materiału