Chcą religii w szkołach jak przed wojną. Właśnie złożyli projekt ustawy

5 godzin temu
Dwie lekcje religii w tygodniu i to obowiązkowe. A kto nie chce chodzić na religię, ten musi chodzić na etykę. Taką rewolucję w polskich szkołach chce wprowadzić Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. Obywatelski projekt ustawy w tej sprawie właśnie trafił do Sejmu. Ma mocne poparcie, bo katecheci zebrali pod nim pół miliona podpisów.


Obowiązkowych lekcji religii w szkole nie pamiętają już choćby najstarsi górale. I nic dziwnego. Ten przymus, wprowadzony w 1921 roku zapisami Konstytucji marcowej, po wojnie znieśli komuniści. Już niedługo ten obowiązek może jednak powrócić. Stowarzyszenie Katechetów Świeckich złożyło bowiem w Sejmie obywatelski projekt ustawy w tej sprawie. A posłowie będą musieli się nim zająć.

Lekcje religii dwa razy w tygodniu. I to obowiązkowe


Projekt złożyli katecheci, ale to nie oni są jego autorami. Ustawę napisali prawnicy z Ordo Iuris. Ich pomysł zakłada wprowadzenie obowiązku chodzenia na religię i to dwa razy w tygodniu. A ci uczniowie, którzy na religię chodzić nie chcą, będą musieli chodzić na etykę. To ogromna zmiana, bo dziś zarówno religia, jak i etyka są nieobowiązkowe.

Złożony w Sejmie projekt znosi też wszystkie zmiany wprowadzone w ostatnim czasie przez MEN. Jest w nim zapis, iż oceny z religii i etyki muszą być wliczane do średniej i umieszczane na świadectwach.

Mają być również "uwzględniane w promocji ucznia do kolejnej klasy". Co oznacza, iż uczeń, który na koniec roku będzie miał "pałę" z religii czy etyki, po prostu nie zda.

Katecheci będą "cisnąć" posłów


Stowarzyszenie Katechetów Świeckich ma powody do zadowolenia. Kiedy jego członkowie w marcu zaczynali zbieranie podpisów pod tą ustawą, planowali dobić do 100 tysięcy. Tyle bowiem potrzeba, żeby obywatelski projekt złożyć do Sejmu. Zebrali znacznie więcej.

"Z euforią ogłaszamy, iż obywatelski projekt ustawy 'TAK dla religii i etyki w szkole' zebrał pół miliona podpisów! To historyczny moment i dowód, jak silne jest społeczne poparcie dla wychowania opartego na wartościach" – ogłosili w dniu zakończenia roku szkolnego na facebookowym profilu.

Katecheci nie zamierzają jednak poprzestać na przekazaniu projektu ustawy wraz z podpisami do Kancelarii Sejmu. Zapowiadają też, iż będą "uważnie monitorować" przebieg prac legislacyjnych. "Razem pokazaliśmy, iż wartości w szkole to sprawa, o którą warto walczyć. Jesteśmy dumni i pełni nadziei na to, co przyniesie przyszłość" – napisali.

Wynik głosowania może być niespodzianką


Ta nadzieja nie jest bezzasadna. Gdy Marszałek Sejmu podda ten projekt pod głosowanie, to wynik może być korzystny dla katechetów. Za wprowadzeniem obowiązku chodzenia na religię lub etykę prawdopodobnie zagłosują posłowie PiS. Na tak prawdopodobnie będą też ci Konfederacji.

Poparcie tych dwóch partii oczywiście nie wystarczy, by projekt przeszedł. Ale chyba śmiało można obstawiać, iż "za" zagłosuje także spora część posłów PSL czy Polski 2050. Warto pamiętać, iż edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym dlatego, iż nie chciał tego Władysław Kosiniak-Kamysz.

To właśnie szef ludowców przekonał premiera Donalda Tuska, by w imię dobrych relacji z Kościołem wprowadzić edukację zdrowotną tylko dla chętnych. Można się więc spodziewać, iż z tego samego powodu część posłów PSL zagłosuje za wprowadzeniem obowiązkowych lekcji religii. A w tej sytuacji pomysł katechetów i Ordo Iuris może stać się obowiązującym prawem.

Idź do oryginalnego materiału