REKLAMA
Zobacz wideo
Aleksandra Żuraw w szczerym wyznaniu o stracie ciąży. "Nie dopuszczałam tego do siebie" [MAMY CZAS]
"Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać, tak, jak i one"Historia mamy, która zapisała syna do prywatnej szkoły pod miastem, wywołała burzę wśród naszych czytelników. Ich opowieści i komentarzy przybrały podobny ton. Było podobnie, bo jak się okazuje, wyniki w nauce nie są tu jedyną wyrocznią. Uczniowie na swoich kolegów patrzą przez pryzmat zasobności portfela rodzica. W myśl starego porzekadła: "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać, tak, jak i one".U nas było podobnie. Oglądanie butów, czy na pewno są oryginalne - czy mają szwy w odpowiednich miejscach. Na zająca nowe play station. A potem moje dziecko się dziwi, iż u nas tylko czekoladowe jajko i ferie u dziadków. Dużo hejtu wśród rówieśników. Wróciliśmy do szkoły osiedlowej- napisała w komentarzu pod naszym FB postem jedna z mam.Jednak czy zasobność portfela rodziców, markowe buty, najnowsze gadżety i zagraniczne wakacje są dziś wyznacznikiem tego, jakim kto jest człowiekiem? "Od zawsze tak było, tylko teraz jeszcze mocniej jest to widać"; "Takie rzeczy się zdarzają. Chodziłam do przeciętnych szkół, ale też tak było" - czytamy w komentarzach. Mieć czy być? To pytanie, na które trudno odpowiedziećCzasy się zmieniają i jak się okazuje, nie zawsze idzie to w dobrym kierunki. Dziś wielu zamiast "być" wybiera "mieć", a to widać już w szkole.
Jestem nauczycielem w podstawówce i muszę przyznać, iż niektóre dzieci mają plecaki czy kurtki, za które zapłacili więcej, niż wynosi moja pensja. Tu też jest duża presja, którą niestety nakręcają rodzice. Kupują im markowe ciuchy, torby, plecaki. Zabierają na zagraniczne wakacje. Po drugiej stronie mamy dzieciaki z nieco mniej zamożnych domów, które chodzą w ubraniach nowych, ale kupionych w sieciówce. Co jest przykre? Dziś dziecko potrafi wrócić ze szkoły zapłakane, bo "ma najtańszą kurtkę w klasie i telefon, który nie jest flagowcem". Naprawdę tak się dzieje- opowiada nauczycielka z Torunia, która dodaje, iż również jako matka chciałaby wychować dziecko w przekonaniu, iż liczy się wartość drugiej osoby, a nie metka przyczepiona do ubrania. - To trudne, szczególnie dziś, kiedy widzę, jak dzieci na lekcjach przechwalają się prezentami od rodziców - dodaje. Co myślisz o opisanym zjawisku? Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami? Zapraszam do kontaktu: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.

2 godzin temu







