Zamknij o czy i pomyśl to tym znaku. Prosta technika pomaga opanować wybuch złości

3 godzin temu
Nagłe wybuchy złości zdarzają się większości rodziców. Najważniejsze to umieć nauczyć się tego, co je wyzwala i doskonalić samokontrolę. Jedna z użytkowniczek serwisu Reddit przyznała się do nagłego wybuchu złości, który sprawił, iż długo czuła się potem "jak najgorsza matka świata". Jak radzić sobie z nagłymi falami gniewu?
Jedna z użytkowniczek platformy Reddit podzieliła się z internautami swoimi rozterkami związanymi z rodzicielstwem. Autorka wpisu jest mamą 14-miesięcznego dziecka i przyznała, iż jakiś czas temu w trudnej sytuacji straciła nad sobą panowanie i zaczęła krzyczeć na niemowlę. Czuła potem ogromne wyrzuty sumienia. Swoją historią podzieliła się z innymi rodzicami.


REKLAMA


Zobacz wideo Agnieszka Kaczorowska grzmi na bezstresowe wychowanie


Mama nie mogła powstrzymać emocji i w końcu puściły jej nerwy. Dziś bardzo żałuje swojego zachowania
Autorka podkreśliła, iż niedawno jej dziecko przeszło z dwóch drzemek dziennie do jednej. Pierwszy tydzień przestawienia się na nowy tryb funkcjonowania był trudny, ale już po kilku dniach dziecko przesypiało ponad dwie godziny i było wypoczęte. Dzięki temu nie miało także problemów z przespaniem całej nocy, bo nie potrzebowało już drugiej drzemki i było w stanie wytrwać aż do wieczora. Feralnego dnia maluch obudził się po zaledwie 50 minutach snu w ciągu dnia. Jego mama wiedziała, iż przy tak krótkim czasie dziecko będzie całe popołudnie marudne i istnieje duże prawdopodobieństwo, iż zaśnie jeszcze przed nadejściem nocy, więc pobudka przed świtem następnego dnia będzie jak banku.


Mój syn obudził się po 50 minutach drzemki i przez godzinę próbowałam sprawić, aby znowu zasnął


- czytamy we wpisie. Dziecko nie chciało jednak współpracować. Postanowiła odłożyć niemowlę do łóżka na kilka minut i dokończyć składanie prania. Kiedy się tym zajęła, usłyszała, iż dziecko robi kupkę. Wróciła do pokoju, aby je przewinąć. Przy zmianie pieluchy zmęczony niemowlak zaczął chwytać za zawartość pieluszki. Dziecko zaczęło kopać i się wiercić. Wszystko - on sam, przewijak, ubranka były brudne. Właśnie w tym momencie autorka wpisu straciła nad sobą panowanie i zaczęła krzyczeć. Sfrustrowana zabrała syna do łazienki, aby go umyć i maluch momentalnie się rozpłakał. Skończyło się na krzykach mamy i płaczu dziecka, które nie rozumiało, co się dzieje. Dziś kobieta bardzo żałuje swojego zachowania i ma ogromne wyrzuty sumienia, iż straciła nad sobą panowanie.


Ciągle wracam do tego w myślach i czuję się z tym potwornie. To właśnie takie rzeczy robiła mnie i mojemu rodzeństwu moja mama. Krzyki, wrzaski to cała ona. Tak bardzo starałam się nie pozwolić na to, aby ta "brzydka" strona mnie nigdy nie ujrzała światła dziennego. Nie twierdzę, iż nigdy wcześniej nie straciłam cierpliwości do syna, ale nigdy aż do takiego stopnia. Teraz czuję, iż straumatyzowałam swoje dziecko. Krzyczałam na niego, kiedy płakał, zamiast go pocieszyć. Krzyczałam na niego tylko dlatego, iż ja sama nie potrafiłam poradzić sobie z moimi emocjami


- podkreśliła autorka wpisu.
Mamo, nie bądź dla siebie surowa
W sekcji komentarzy pojawiły się głosy innych rodziców, którzy wykazali się ogromnym zrozumieniem. "Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy i to jest w porządku, ale jeżeli nasze błędy krzywdzą innych, to jesteśmy im winni szczere przeprosiny i jesteśmy zobligowani do tego, aby więcej ich nie powtarzać. Dzieci rozumieją o wiele więcej, niż zdajemy sobie sprawę. Przeproś swojego syna. Może jest za mały, aby zrozumieć wszystkie twoje słowa, ale zrozumie intencje i dzięki temu także rozwinie w sobie empatię".


"Jest mi bardzo przykro, ale mogę cię zapewnić, iż on nie będzie tego pamiętał. Jedno emocjonalne załamanie nie jest w stanie zniszczyć waszej więzi, którą budowaliście przez 14 miesięcy wspólnego życia. Wszystko będzie w porządku. Wielu rodzicom się to zdarza. Zrobiłaś wtedy, to, co mogłaś. Na pewno wyciągnęłaś lekcję z tej sytuacji i to się już nie powtórzy" - czytamy inny wpis.
"To był tylko zły dzień. Masz resztę swojego życia, aby wynagrodzić to swojemu synowi. Nic mu nie będzie. Ja też doskonale pamiętam, jak puściły mi nerwy i krzyczałam na moje dzieci. Byłam tak głośna... nie lubię tego wspomnienia, ale wiem, iż wyciągnęłam lekcję i stałam się lepszym rodzicem. Wszyscy się tego uczymy. Nie bądź dla siebie taka ostra. Pozwól sobie popełniać błędy. Najważniejsze to żebyś potrafiła wyciągnąć z tego jakąś lekcję" - pocieszała inna osoba.


Jak radzić sobie z nagłymi wybuchami gniewu? Naucz się rozpoznawać swoje emocje
Tendencja do nagłego wybuchu gniewu zdarza się w każdej rodzinie i dla większości rodziców stanowi duże wyzwanie. Jak podkreśla Genevieve Simperingham, żałożycielka The Peaceful Parent Institute w Nowej Zelandii, dotyczy nie tylko rodzica, ale także dziecka czy partnera. Jest to bardzo trudna emocja, do której ciężko się przyznać, ale stłumiony gniew wywołuje jeszcze więcej krzywdy i bólu. Jest to emocja, na którą antidotum zarówno w przypadku dziecka, jak i nas samych jest empatia. Rodzice wpadają w nagłą złość kiedy czują się przytłoczeni i zdezorientowani lub kiedy mają niezaspokojone potrzeby. Ich grafiki często po brzegi wypełnione są obowiązkami takimi jak m.in. praca, utrzymanie domu, zaprowadzenie dzieci do szkoły. Duża ilość zajęć, stres, niekończąca się lista zadań i brak czasu sprawiają, iż wzrasta presja. Wtedy choćby najmniejsze niedogodności potrafią wyprowadzić z równowagi.
Jak zapanować nad złością
Jak przerwać ten cykl? Najważniejsza jest nauka konstruktywnej komunikacji i rozwiązywania konfliktów. To jednak wymaga cierpliwości, aby sukcesywnie wprowadzać takie metody w życie. Warto obserwować samego siebie i zauważać emocjonalne wyzwalacze, których źródła ulokowane są często jeszcze w dzieciństwie. Coś w teraźniejszości nieświadomie przypomina nam jakąś nierozwiązaną sytuację z przeszłości, co stanowi wyzwalacz gniewu. Np. kiedy dziecko nie reaguje na nasze polecenia, wzrasta w nas stres i napięcie. Wtedy rodzice często próbują odzyskać kontrolę, krzycząc.


Praca nad emocjami to jednak ciężka i żmudna praca. Kiedy zauważamy u siebie nadchodzący wybuch, powinniśmy przyjąć to jako sygnał do samoregulacji. Bardzo istotna jest nauka uważności. Im jesteśmy bardziej świadomi bodźców, które wyzwalają w nas negatywne emocje, tym lepiej możemy nad nimi panować, a z czasem tłumić je jeszcze w zarodku.
Techniki opanowywania złości. Znak stop
jeżeli czujesz, iż w trudnej sytuacji w domu twoje ciało jest napięte i zbliża się wybuch gniewu, postaraj się, o ile to możliwe, znaleźć spokojne miejsce, gdzie możesz na chwilę skupić się na swoich uczuciach i odwrócić uwagę od tego, co wywołało w tobie trudne emocje. Nazwij emocje. jeżeli czujesz złość, powiedz to głośno. Taka postawa uczy nasze dzieci bycia odpowiedzialnym za własne emocje, dowiadują się, iż w trudnej sytuacji także mogą powiedzieć:


"Jestem zły";
"Czuję się przytłoczony";
"Czuję, iż chcę krzyczeć".


Wyrażanie takich uczuć pozwala je zaakceptować i zrozumieć. jeżeli czujesz się zły i przytłoczony, masz do tego prawo. Niech ten stan nie wywołuje w tobie poczucia winy. To nic złego, iż tak się czujesz. Jak radzi Genevieve Simperingham, można nauczyć się prostej metody wizualizacji znaku drogowego stop.
Kiedy czujemy się emocjonalnie naładowani, trudno wtedy pamiętać o teorii, ale przywołanie na myśl znaku STOP, pozwoli na chwilę zwolnić i powstrzymać się od działania, którego potem będziemy żałować. Mózg bardzo dobrze reaguje na takie klarowne komunikaty wizualne. Dobrym sposobem na pozbycie się stresu jest także przewietrzenie się, kontakt z naturą, o ile - oczywiście - mamy taką możliwość. choćby chwilowe wyjście na świecie powietrze może pomóc odgonić kumulujący się gniew.


Kiedy szukać pomocy
jeżeli proste techniki nie pomagają warto skonsultować się z psychologiem. Pomoże nam lepiej uświadomić sobie, co wyzwala w nas nagle wybuchy złości. Często związane jest ze wzorcami z przeszłości, ale nie tylko. Czasem winna jest presja, którą sami na siebie nakładamy. W natłoku codziennych obowiązków rodzice, chcąc zapewnić dzieciom, wszystko co najlepsze, żyją w napięciu, poddają się stresowi. Warto znaleźć także czas wolny na zabawę, odprężenie czy spędzanie czasu w łonie natury.
Idź do oryginalnego materiału