W MEN jest nowy pomysł na lekcje WF-u. Zajęcia dwa razy dziennie, rano i po południu

7 godzin temu
Od nowego roku szkolnego mocno zmienią się lekcje wychowania fizycznego. Uczniowie mają mieć większy wybór dyscyplin, częściej ćwiczyć na świeżym powietrzu i mieć więcej zajęć wojskowych. Teraz pojawiła się kolejna propozycja. Codziennie dwie godziny WF – jedna na rozpoczęcie, a druga na zakończenie dnia.


Koniec z ciągłym graniem w kosza czy siatkówkę, koniec z monotonnymi zajęciami, koniec z unikaniem ćwiczeń z byle powodu. Na lekcjach WF-u będzie ciekawie, różnorodnie i każdy uczeń znajdzie coś dla siebie. Zwłaszcza ten, który lubi ruch na świeżym powietrzu, bo nauczyciele będą częściej zabierać dzieci z sal gimnastycznych i trenować z nimi na świeżym powietrzu. Tak w uproszczeniu można opisać plan na wielką zmianę w podstawie programowej wychowania fizycznego, którą MEN wprowadza do podstawówek i szkół średnich od 1 września.

Dla każdego ucznia 10 godzin WF-u w tygodniu


Autorzy nowej podstawy, mocno inspirowanej modelem fińskim, nie zmienili jednego – liczby godzin WF-u w tygodniu. To ma zostać po staremu, czyli uczniowie klas I-III mają mieć 3 godziny tygodniowo, uczniowie klas IV-VIII – 4 godziny lekcyjne, a ci ze szkół średnich – 3 godziny lekcyjne. To się może jednak zmienić, bo na biurko Barbary Nowackiej trafiła właśnie nowa propozycja. Jej autor, którego nazwiska MEN nie ujawnia, postuluje zwiększenie liczby godzin WF-u. I to dość radykalne. Według tego pomysłu uczniowie mieliby ćwiczyć dwa razy dziennie – na pierwszej i na ostatniej lekcji.

"Zwracam się do Pana z petycją dotyczącą wprowadzenia obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego w polskich szkołach. Uważam, iż każda klasa na każdym etapie edukacji, z wyjątkiem uczelni wyższych, powinna mieć codziennie dwie godziny WF, podzielone na jedną godzinę na początku dnia oraz jedną godzinę na jego zakończenie" – czytamy w obywatelskiej petycji "Zdrowie dzieci", którą MEN publikuje na swojej stronie internetowej.

Uzasadnienie jest sensowne. "W obecnych czasach, kiedy styl życia młodych ludzi staje się coraz bardziej siedzący, a problem otyłości i chorób cywilizacyjnych narasta, wprowadzenie takiej zmiany jest niezwykle istotne. Regularna aktywność fizyczna nie tylko wpływa pozytywnie na zdrowie, ale także na samopoczucie i wyniki w nauce uczniów" – przekonuje autor petycji.

Co na to MEN?


Choć resort opublikował tę petycję na swojej stronie, to na razie się do niej nie odniósł. Nie wiadomo więc, czy pomysł zwiększenia liczby godzin wychowania fizycznego jest rozważany. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Barbara Nowacka wielokrotnie wypowiadała się w mediach o tym, jak zmienią się lekcje WF-u i ochoczo relacjonowała wszystkie nowe propozycje. Nigdy jednak nie wspomniała o tym, iż planuje wprowadzić dodatkowe godziny tego przedmiotu. Wszystko wskazuje więc na to, iż najpierw ministerstwo chce zmienić jakość lekcji WF-u i sprawdzić, czy to przyniesie efekty.

Nawet jeżeli w przyszłości ministerstwo dołoży uczniom więcej godzin szkolnej gimnastyki, to na pewno nie w tej wersji, którą proponuje autor petycji. Z bardzo prostego powodu. W większości szkół nie da się zorganizować zajęć tak, by wszystkie klasy zaczynały dzień zajęć od WF-u. Nie ma tylu nauczycieli, nie ma tak wielkich sal gimnastycznych, żeby wszyscy uczniowie mogli zacząć dzień nauki od ćwiczeń. No, chyba iż byłby to jakiś zbiorowy trening przed budynkiem szkoły. Ale to raczej mijałoby się z celem.

Jest jeszcze jedna przeszkoda. Od pierwszego września dyrektorzy szkół na początku lub na końcu zajęć muszą umieszczać lekcje religii i etyki. Połączenie tego wymogu z wprowadzeniem lekcji WF rano i po południu byłoby arcytrudną sztuką. A w wielu szkołach po prostu nie dałoby się ułożyć planu lekcji. Nie trzeba więc mieć talentu Wróżbity Macieja, by przewidzieć, iż ministerstwo edukacji nie wcieli w życie tych propozycji. Niewykluczone jednak, iż petycja stanie się źródłem inspiracji. Barbara Nowacka dała już się poznać jako zwolenniczka fińskiego modelu edukacji. A tam zajęcia ruchowe są w szkołach organizowane każdego dnia. Być może więc w przyszłości polscy uczniowie też będą musieli w szkole ćwiczyć codziennie. jeżeli nie przez dwie godziny, to przynajmniej godzinę.

Źródło: men.gov.pl, forsal.pl


Idź do oryginalnego materiału