"Traktują dziecko jak w obozie pracy przymusowej". Tak dosadnie o rodzicach jeszcze nikt nie napisał

2 lat temu
Zdjęcie: Traktują jak w obozie pracy przymusowej. Dorośli zmuszają dzieci do nauki Fot. 123rf


"Jesteś słaby, nie poradzisz sobie, nie masz motywacji do nauki", "Mam już dosyć, rozumiesz? Wykańczasz mnie!", "Nie nadajesz się, inne dzieci tak, ale nie ty" - autorka "Szkoły na nowo" rozprawia się z rodzicami. Czytając jej post, będziecie miały ciarki na ciele i wyrzuty sumienia, iż kiedykolwiek tak pomyślałyście o dzieciach. A na pewno tak było.


"Szkoła na nowo" to profil, który wspiera i promuje edukację domową. "Poniższy post powstał na wskutek moich obserwacji z kilku ostatnich wrześniowych dni. Przyznam, iż mogłabym to przemilczeć, zostawić, ominąć, ale postanowiłam jednak o tym napisać, bo nie daje mi to spokoju. I nie tylko o ED chodzi, raczej o stosunek do swojego dziecka, jego potrzeb i uczuć" - napisała w niedawnym poście i opisała kilka sytuacji, których była świadkiem.

Jednego dnia słyszała, jak matka mówi do swojej 9-letniej córki: "Jesteś okropna, co z ciebie za dziecko, mam cię dość!". Potem przytacza argumenty rodziców, którzy nie ufają nastolatkom, chcącym przejść na naukę domową i oskarżają je o lenistwo.

Klasycznymi zwrotami, które kierują dorośli do swoich dorastających dzieci to, jak cytuje autorka postu:

"Nie nadajesz się, inne dzieci tak, ale nie ty.

Jesteś słaby, nie poradzisz sobie, nie masz motywacji do nauki, w szkole, chociaż cię zmuszają i pilnują, żebyś systematycznie pracował.

Nie wierzę, iż będziesz się uczyć, kto tam wie, co ty będziesz robił w tym pokoju?


Rozleniwisz się, kto to widział, żeby spać do 10:00!?"



Autorka "Szkoły na Nowo" nazywa to "jazdą po dziecku na podstawie stereotypów i przesądów". I jeżeli do tej pory nie pomyślałaś, iż ty nigdy tak nie mówisz, to ostatni fragment jej postu na pewno trafi do twojego serca oraz pokaże ci, w jak dużym stopniu szkoła systemowa wymodelowała w nas myślenie, iż dobra nauka zajmuje dużo czasu.



Czy któreś ze zdań podpowiadanych przez autorkę postu brzmi dla ciebie znajomo?


"Skoro nie chodzisz do szkoły, to ucz się w domu, ale nie myśl, iż dwie godziny wystarczy, tak krótko to, co to za nauka!?

Żeby zdać do następnej klasy/skończyć szkołę, trzeba się UCZYĆ!


To ED to jakieś dziwne, dziecko prawie nic nie robi, na pewno nie dostanie się do "dobrego" liceum.

Jeśli nie ma klasówek, to nie ma regularnej nauki, to co tam temu dziecku zostanie w głowie?


Jak niby jako rodzic mam sprawdzić, czy moje dziecko coś umie, czy oszukuje, iż się uczy?


Skoro nie ma nauczyciela, to skąd dziecko wie, czego ma się nauczyć?"



I tak, "Szkoła na Nowo" to promocja nauki poza szkolnymi murami, ale czy nie zdarzyło ci się kiedyś pomyśleć, iż twoje dziecko za mało czasu siedzi nad książkami albo nie wyobrażasz sobie innej formy sprawdzania wiedzy w szkole niż w postaci kartkówek i sprawdzianów?

"Przyznam, iż coraz częściej opadają mi ręce, bo uważam, iż tacy rodzice nie traktują dziecka jak Człowieka, a raczej jak kogoś z obozu pracy przymusowej, który ma każdą wolną chwilę przeznaczyć na naukę, a jeżeli tego nie robi, to słyszy 'lenia utrzymywać i karmić nie będę!'" - kończy swoja wypowiedź autorska postu.

Idź do oryginalnego materiału