
Poznaj świat języka znaczników Markdown i dowiedz się, dla kogo są stworzone. Poniżej znajdziesz najlepsze aplikacje, praktyczne porady oraz garść ciekawostek, które mogą sprawić, iż już nigdy nie wrócisz do znanych Ci edytorów tekstu.
Edytor Markdown — komu może się przydać, jakie aplikacje są najlepsze?
Jeśli kiedykolwiek spędziłeś sporo czasu w formatowaniu tekstu, kopiując go między różnymi programami, to wiesz, ile nerwów może to kosztować. Zaczynasz pisać w Wordzie, potem przerzucasz coś do Google Docs, na końcu wrzucasz to jeszcze do e-maila albo CMS-a Twojego bloga. Po drodze coś się jak zwykle zmienia, tekst przestaje wyglądać tak, jak trzeba, rozsypują się wszystkie listy i wcięcia. I tu pojawia się system znaczników Markdown, aby wszystko uporządkować.
Edytor Markdown może wydawać się kolejną dziwną zabawką dla geeków, ale prawda jest taka, iż ten system (bo Markdown to trochę więcej niż sam edytor) oszczędza czas, nerwy i dodatkowo pozwala zachować niezwykłą spójność w formatowaniu. W poniższym artykule wyjaśnię, dlaczego warto spróbować.
Edytor Markdown – dla kogo jest to rozwiązanie?
Na początek warto wyjaśnić, czym w ogóle jest Markdown. To lekki język znaczników (markup language), którego głównym zadaniem jest uproszczenie formatowania treści. Markdown został stworzony z myślą o pisaniu tekstów, które będą łatwe do czytania w „surowej” formie (czyli w takiej, jaką widzisz w pliku tekstowym), ale też proste w konwersji na HTML, PDF czy inne formaty.
Czym wyróżnia się Markdown?
- Prostota składni: nie trzeba uczyć się dziesiątek poleceń.
- Czytelność tekstu w „gołej” formie: łatwo dostrzeżesz, gdzie jest nagłówek, gdzie pogrubienie, a gdzie link.
- Uniwersalność: jeden plik możesz wykorzystać w setce miejsc, bez strachu, iż po drodze formatowanie się rozjedzie.
Markdown początkowo wzięli na warsztat głównie programiści i osoby mocno technologiczne. No bo to właśnie oni najczęściej dzielili się kodem, pisali README do swoich projektów na GitHubie albo tworzyli dokumentację. Dziś jednak Markdown wychodzi z cienia i zaczyna zyskiwać popularność także wśród blogerów, copywriterów czy choćby studentów piszących eseje.
Myślisz, iż spodobałoby Ci się proste w obsłudze narzędzie do pisania, które nie oferuje miliona przycisków i opcji jak Word, a do tego pozwala zachować formatowanie w każdych warunkach? jeżeli odpowiedź brzmi tak, to czytaj dalej.
Dlaczego ludzie uwielbiają język Markdown?
- Brak rozpraszaczy: W Markdown wystarczy kilka znaczników. Nie marnujesz czasu w szukanie opcji w menu, czy ukrytych pasków narzędzi, bo wszystko piszesz „z palca” lub używasz skrótów.
- Szybkie formatowanie: jeżeli chcesz zrobić nagłówek, stawiasz hasha (#). jeżeli potrzebujesz listy wypunktowanej, używasz myślników. To banalnie proste, ale wymaga zmiany przyzwyczajeń.
- Elastyczność: Potrzebujesz HTML, PDF, a może format Epub? Mnóstwo narzędzi pozwoli ci w kilka sekund przekonwertować plik z Markdowna na dowolny format.
- Współpraca z Gitem: Programiści kochają Markdown za to, jak gładko można go wrzucić do repozytoriów na GitHubie. Nic się nie sypie, a i dokumentacja projektu wygląda profesjonalnie.
Markdown to taki złoty środek – mało problemów, dużo możliwości. Ale żeby w pełni wykorzystać jego potencjał, dobrze mieć do niego odpowiedni edytor.
Najlepsze aplikacje do pracy z Markdown – które wybrać?
Wybór edytora Markdown może wydawać się trudny, bo opcji jest sporo. Poniżej znajdziesz zestawienie kilku najpopularniejszych (i moim zdaniem najlepszych) narzędzi. Każde z nich ma swoje plusy i minusy, więc najlepiej sprawdź, co ci najbardziej pasuje. Po obejrzeniu dziesiątek filmów na YouTube i tak musiałem sam przeklikać się przez różne rozwiązania i dojść do tego, co najlepiej sprawdzi się w przypadku moich zadań i projektów.
Typora
Zacznijmy od klasyki i narzędzia, z którego sam korzystam. Typora od lat zbiera pochwały za niezwykle przyjazny interfejs. Nie ma tu „podzielonego” widoku (osobno tekst, osobno podgląd), tylko jeden, w którym już w trakcie pisania widzisz sformatowany tekst.
- Dla kogo? Dla osób, które chcą mieć poczucie, iż piszą w minimalistycznym edytorze, a nie w surowej konsoli.
- Plusy: wygodny, intuicyjny interfejs, sporo motywów i możliwość tworzenia własnych stylów.
- Minusy: aplikacja jest już niestety płatna, choć jeszcze do niedawna można było korzystać z niej za darmo w wersji beta.
Obsidian
Obsidian to coś więcej niż zwykły edytor – to cały ekosystem pozwalający tworzyć rozbudowaną bazę wiedzy. Bazuje na plikach .md, dzięki czemu twoje notatki są przechowywane lokalnie.
- Dla kogo? Dla osób lubiących tworzyć sieć notatek, wiki czy rozbudowane bazy danych z wewnętrznymi linkami.
- Plusy: świetna nawigacja i wizualizacja relacji między notatkami (tzw. Graph View), liczne wtyczki i motywy.
- Minusy: na początku może przytłoczyć mnogość funkcji, więc wymaga chwili na ogarnięcie.
Visual Studio Code (z wtyczką Markdown)
Jeden z najpopularniejszych edytorów programistycznych na świecie ma potężny ekosystem wtyczek, w tym do Markdown.
- Dla kogo? Dla programistów i osób, które już i tak używają VS Code do kodowania.
- Plusy: szybki, darmowy, masa rozszerzeń. Możesz w nim zrobić niemal wszystko, od podglądu PDF po automatyczne konwertowanie kodu w snippetach.
- Minusy: dla kogoś nietechnicznego sam interfejs i mnogość funkcji VS Code mogą przytłoczyć.
Mark Text
Mark Text jest projektem open source, znanym z prostego, przejrzystego wyglądu.
- Dla kogo? dla wszystkich, kto chce mieć darmowe, wygodne i stale rozwijane narzędzie.
- Plusy: open source, ładny design, dostępne na Windows, macOS i Linux.
- Minusy: w porównaniu do Typory nie jest aż tak dopracowany, choć ciągle zyskuje nowe funkcje.
iA Writer
Znana i ceniona aplikacja do pisania, która trzyma się minimalistycznego designu i oferuje wsparcie dla Markdown.
- Dla kogo? Dla tych, którzy uwielbiają minimalizm i chcą po prostu pisać bez żadnych rozpraszaczy.
- Plusy: świetny tryb skupienia (Focus Mode), automatyczny eksport i integracja z chmurą.
- Minusy: płatna licencja i brak wielu zaawansowanych funkcji, choć to akurat część jej uroku.
Markdown: Kilka praktycznych rad dla początkujących
- Poznaj podstawy składni: naucz się, jak zrobić nagłówek, listę numerowaną, wstawić link i obrazek. To raptem kilkanaście minut roboty, a od razu będziesz mógł sprawniej działać w nowym ekosystemie.
- Nie bój się surowego widoku: na początku brak przycisków i menu może przerażać, ale pamiętaj, iż to właśnie największa zaleta Markdowna.
- Sięgnij po „cheat sheet”: w Internecie znajdziesz mnóstwo „ściągawek” z komendami i skrótami klawiszowymi. Naprawdę ułatwią Ci adaptację, zwłaszcza na początku.
- Zapisuj w chmurze: jeżeli chcesz mieć pewność, iż nie utracisz danych, użyj Dysku Google, Dropboxa czy innego rozwiązania, które tworzy kopie zapasowe. Pamiętaj jednak, by pliki były zawsze dostępne również offline.
- Eksportuj do różnych formatów: sprawdź, jak łatwo możesz zrobić z pliku .md PDF czy gotowy do wklejenia kod HTML – to naprawdę odkrywcze doświadczenie, iż można to zrobić tak gwałtownie i łatwo.
Markdown w codziennej pracy
Pisanie artykułów na blog, tworzenie dokumentacji, notatki na studiach czy choćby listy zadań – Markdown sprawdza się w wielu scenariuszach. Zauważ, iż nie musisz sięgać po bardziej rozbudowane programy typu Word czy Google Docs. Wystarczy prosty edytor bez rozpraszaczy. Co więcej, w dobie pracy zdalnej i ciągłej potrzeby wymiany informacji, pliki .md są lekkie i kompatybilne z wieloma narzędziami. GitHub, GitLab czy Bitbucket kochają Markdown i integrują go w swoich repozytoriach. A jeżeli prowadzisz blog, wiele CMS-ów natywnie wspiera ten format.
Jeśli jeszcze nie próbowałeś, poświęć chwilę i zainstaluj któryś z wymienionych edytorów. Różnica w codziennej pracy może cię naprawdę zaskoczyć, bo nagle okaże się, iż jesteś w stanie szybciej pisać i łatwiej organizować swoje notatki czy artykuły. A wtedy wrócić do ciężkich i przeładowanych edytorów tekstu będzie już naprawdę trudno. Technologia jest po to, by ułatwiać życie, a nie je komplikować. Markdown to doskonały przykład narzędzia, które nie potrzebuje setek przycisków i funkcji, żeby być skuteczne.