Szkolna wycieczka to test dla zaniedbanych dzieci. Nauczycielka: "Rodzice żyją w swoim świecie"

1 dzień temu
"Ostatnio byłam na szkolnej wycieczce i to, co na niej zobaczyłam, bardzo mnie zasmuciło. Dzieci zostawione same sobie, bo rodzice bujają w obłokach i nie patrzą, czy ich pociechy mają wszystko, czego potrzebują. Ta wycieczka to był prawdziwy test" – napisała do nas Zuzanna.


Rozumiem, iż czasem trudno ogarnąć wszystko


"Wiem, iż dzisiejsi rodzice są zabiegani jak nigdy wcześniej. Praca, dom, zakupy, dodatkowe zajęcia dla dzieci – wszystko to pochłania mnóstwo czasu i energii. Niektórym naprawdę trudno znaleźć chwilę na spokojne przygotowanie dziecka do szkolnej wycieczki. Rozumiem, iż życie bywa chaotyczne i każdy stara się jak może. Jednak pewne rzeczy, które widzę podczas tych wyjazdów, to już przesada.

Nie raz widziałam dzieci, które kompletnie nie były odpowiednio przygotowane na wycieczkę. Nie miały podstawowych rzeczy – na przykład zabrakło im kurtki, a pogoda była kiepska. Albo spakowane ubrania były pogniecione, nieprzygotowane do noszenia

przez cały dzień. Czasami dzieciom brakowało choćby butów na zmianę albo wody do picia. To nie jest kwestia zapomnienia – to brak troski i uwagi, której dziecko bardzo potrzebuje.

Niedbalstwo, które boli


To, jak rodzice podchodzą do takich kwestii, wiele mówi o tym, jak w praktyce wygląda ich zaangażowanie. Niedbalstwo, które czasem obserwuję, jest smutne. Nie chodzi mi o osądzanie kogokolwiek, bo wiem, iż każdy ma swoje trudności i problemy. Ale chyba trochę nie tak powinno to wyglądać. Dziecko jedzie na wycieczkę, która powinna być dla niego przygodą, a nie kolejnym stresem spowodowanym przez dorosłych.

Nie chcę nikogo oceniać, bo sama wiem, jak łatwo popełnić błąd, gdy życie pędzi jak szalone. Wiem, iż czasem zwyczajnie nie da się wszystkiego dopilnować. Ale może warto się zatrzymać i zastanowić, czy na pewno wszystko robimy, by nasze dziecko miało

komfort i poczucie bezpieczeństwa? Czy dbamy o to, co dla niego najważniejsze – nie tylko o oceny czy zajęcia dodatkowe, ale o codzienne drobiazgi, które wpływają na jego samopoczucie?

Szkolna wycieczka to nie tylko wyjście z klasy – to ważna lekcja życia. Chciałabym, żeby dzieci mogły z niej wracać szczęśliwe, bez stresu, iż czegoś im brakowało. Wierzę, iż mimo zabiegania, rodzice mogą i powinni znaleźć czas, by przygotować swoje dzieci na takie chwile. To nie jest kwestia wielkich pieniędzy czy trudnych decyzji – to po prostu zwykła, codzienna troska, która buduje relacje i daje poczucie bezpieczeństwa".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału