Prawica się gotuje, MEN uspokaja. Chodzi o "taryfę ulgową" dla uczniów z Ukrainy

8 godzin temu
"Ukrainizacja Polski postępuje". "Ukraińskie dzieci będą miały łatwiej niż polskie". To tylko dwa z setek komentarzy prawicowców pomstujących na to, iż MEN wprowadzi możliwość zdawania języka ukraińskiego na egzaminie ósmoklasisty. Problem w tym, iż to… ściema. "Nie planowaliśmy i nie planujemy takich zmian" – zapewnia resort.


Nie od dziś wiadomo, iż jednym z ulubionych tematów prawicowych dziennikarzy i polityków są "przywileje", jakimi cieszą się Ukraińcy mieszkający w Polsce. Czy są prawdziwe, to nie istotne. Ważne, iż jest o czym mówić i wciąż można straszyć postępującą ukrainizacją naszego kraju.

MEN ułatwi zdawanie dzieciom z Ukrainy?


Najnowszym przejawem tejże ukrainizacji ma być – według prawicowych mediów – dodanie ukraińskiego do listy języków obcych, które można zdawać na egzaminie ósmoklasisty. To ma być kolejny ukłon w stronę uchodźców zza wschodniej granicy.

Ich dzieci będą mieć łatwiej, bo egzamin ze swojego ojczystego języka będą jako obcy zdawać swój ojczysty język, podczas gdy polskie dzieci wciąż będą musiały się męczyć z angielskim, włoskim, francuskim, rosyjskim czy hiszpańskim.

Ale czujna prawica odkryła, iż nie chodzi tu tylko o ułatwienie życia dzieciom z Ukrainy. "Myśl Polska" zauważa, iż to może też być element wynaradawiania polskich dzieci. Bo skoro na egzaminie ósmoklasisty będzie można zdawać ukraiński, to uczniowie zaczną się uczyć tego języka. Jaki będzie efekt? Wiadomo: "Ukrainizacja dzieci naszych dzieci!".

MEN takich planów nie ma


Przerażeni? jeżeli tak, to możecie odetchnąć. Ukrainizacji polskich dzieci nie będzie. Nie będzie też taryfy ulgowej dla uczniów z Ukrainy. A to z tego powodu, iż ukraiński nie znajdzie się na liście języków, które można zdawać na egzaminie na koniec podstawówki. Plotki na ten temat MEN zdementowało w specjalnym oświadczeniu.

"W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej fałszywymi informacjami dot. rzekomych zmian na egzaminie 8-klasisty od nowego roku szkolnego – w części językowej egzaminu – informujemy, iż nie planowaliśmy i nie planujemy dodania możliwości zdawania języka ukraińskiego na egzaminie ósmoklasisty” – czytamy.


Skąd się wzięła plotka, która tak rozgrzała prawicę? Kilka dni temu tekst o "możliwości dodania języka ukraińskiego do listy języków obcych, z których uczniowie mogliby zdawać obowiązkowy egzamin ósmoklasisty" opublikował portal Kresy.pl.

Zdaniem serwisu rozmowy w tej sprawie toczyły się pod koniec maja, gdy Polskę odwiedził ukraiński minister edukacji i nauki Oksen Lisowy. choćby jeżeli taki pomysł rzeczywiście padł podczas rozmowy z Barbarą Nowacką, to nie padł na podatny grunt, skoro MEN nie zamierza rozszerzać listy języków obcych na egzaminie ósmoklasisty.

Jeśli chodzi o ukraińskie dzieci, to nie zmieni się jeszcze jedno. przez cały czas nie będą miały obowiązku zdawania języka polskiego na egzaminie ósmoklasisty. I przez cały czas będą mogły bez tego egzaminu uczestniczyć w rekrutacji do szkół średnich. Zamiast punktów za egzamin będą mieć przyznawane punkty za końcową ocenę z języka polskiego – od 10 za ocenę dopuszczającą do 35 za celującą.

Źródło: men.gov.pl, kresy.pl


Idź do oryginalnego materiału