Od 2 września szkoły zostaną oflagowane, zawieszone będą banery i materiały o narastających problemach systemu edukacji. – Na razie nie ma jeszcze ustaleń w sprawie formy protestu – powiedział Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu ZNP. – Od 5 do 9 września w Tarnobrzegu, Krośnie, Rzeszowie i Jarosławiu odbędą się robocze spotkania działaczy związkowych. Podejmiemy tam decyzje w jaki sposób wyrazimy swój sprzeciw wobec ministra edukacji, który obiecuje od 1 stycznia jedynie 9-procentową podwyżkę dla nauczycieli, a my domagamy się o 20-procent wyższych pensji, i to od września – dodaje.
Prezydium Zarządu Głównego ZNP pod koniec sierpnia postanowiło zorganizować i przeprowadzić ogólnopolską akcję informacyjną mającą na celu poinformowanie społeczeństwa o trudnej sytuacji w oświacie. Ogłoszone zostało pogotowie protestacyjne we wszystkich ogniwach poprzez oflagowanie i oplakatowanie zakładów pracy (placówek edukacji). Złożona ma być też propozycja o powołaniu międzyzwiązkowego komitetu protestacyjnego.
Będzie strajk?
Stanisław Kłak dodał, iż nauczyciele z Podkarpacia nie chcą przystępować do generalnego strajku, bo według nich nic to nie da i rząd nie przychyli się do postulatów o podniesieniu wynagrodzeń powyżej poziomu inflacji, która w sierpniu wynosiła 16,1 proc. Jednocześnie związkowcy podkreślają, iż dotychczasowa 4,4-procentowa podwyżka, którą wprowadził resort edukacji to lekceważenie nauczycieli.
W naszym regionie przeprowadzono badania ankietowe, z których wynika, iż ze 128 międzyzakładowych organizacji związkowych, większość opowiedziała się przeciw
2-godzinnym strajkom ostrzegawczym. Wiele z tych organizacji uznało, iż nie ma sensu organizowanie miasteczka edukacyjnego przed Urzędem Rady Ministrów, a bardziej powinno się postawić na pikietę przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie. Brano też pod uwagę włoski strajk w szkołach. Jednak w żadnym z tych przypadków nie wypowiedziała się większość. Dlatego na Podkarpaciu nie ma woli za udziałem nauczycieli w ogólnopolskim strajku. Jednak ostateczną decyzję podejmie Zarząd Główny ZNP. Tak więc początek roku szkolnego będzie spokojny dla nauczycieli i dla uczniów. Choć planowane są rozmowy z radami pedagogicznymi o podwyżkach.
Prezes Kłak w rozmowie z Super Nowościami zaznaczył, iż sytuacja w podkarpackich szkołach jest bardzo trudna. Brakuje 1200 nauczycieli i w wielu placówkach dyrektorzy nie mają pedagogów do prowadzenia poszczególnych przedmiotów. Dodatkowo jeszcze ostatnio odeszło ponad 100 nauczycieli do innych zawodów, bo ich pensje były zbyt niskie.
Obawy rodziców
Rodzice obawiają się jednak paraliżu w szkołach. Sławomir Broniarz, prezes Zarządu Głównego ZNP, nie wyklucza radykalnej formy protestu, czyli strajku i odstąpienia nauczycieli od nauczania. Ale w tej chwili ogłoszono pogotowie protestacyjne, które ma nie zakłócać funkcjonowania szkół. Jednak strajk generalny nie może być przeprowadzony z dnia na dzień, bo polskie ustawodawstwo mówi, iż w ramach ustawy o sporze zbiorowym – na przygotowanie takiej akcji strajkowej potrzeba prawie 3 miesiące. – Mogę uspokoić rodziców, iż 1 września w szkołach rozpocznie się normalnie – zapewnia Broniarz.
Mariusz Andres