Na takie miejsce w szkołach czekały setki dzieci. Dla nich cisza jest na wagę złota

2 lat temu
Zdjęcie: W szkole cicho jest tylko podczas lekcji. Strefy ciszy w końcu to zmieniają. Fot. Andrzej Zbraniecki/East News


Podczas szkolnych przerw hałas bywa nie do wytrzymania. Czy w takich warunkach da się odpocząć? Ten problem zauważa coraz więcej szkół i wprowadza tak zwane „strefy ciszy”. W tych miejscach można poczytać książkę, ułożyć puzzle albo zjeść drugie śniadanie. I w spokoju zregenerować układ nerwowy.


Strefy ciszy stają się w szkołach coraz popularniejsze. W końcu zauważono, iż wiele dzieci nie odnajduje się we wrzawie i gonitwach, które zwykle realizowane są tuż po dzwonku na przerwę - także niemiłosiernie głośnym. Szukają sobie w miarę zacisznych miejsc w jakichś kątach lub w toaletach, byle tylko przetrwać tych kilkanaście minut. Specjalnie dla nich przeznacza się teraz całe sale, w których mogą odciąć się od hałasu.

Jak hałas wpływa na dziecko?


"Dzieci są szczególnie narażone na działanie hałasu, bo ich narząd słuchu jest bardzo wrażliwy na uszkodzenie. Groźny dla nich jest zarówno hałas krótkotrwały, jak i przewlekły, który bywa choćby częstszą przyczyną uszkodzeń słuchu" - powiedział dla portalu mp.pl szef Oddziału Laryngologii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach dr hab. Ireneusz Bielecki.

A co się dzieje podczas przerw w szkołach? Dziesiątki, setki dzieci w różnym wieku na dźwięk dzwonka wybiegają z klas i rozpierzchają we wszystkich kierunkach, a jednocześnie zaczynają wołać się nawzajem i krzyczeć, co w jednej chwili zamienia się w trudny do wytrzymania zgiełk. Nic dziwnego, iż wiele z nich ma jakieś problemy ze słuchem. Do tego dochodzą zgubne nawyki, takie jak chociażby głośne słuchanie muzyki na słuchawkach. Według WHO aż 10 do 20 procent młodzieży do 18. roku życia zagrożonych jest wystąpieniem ubytku słuchu.

Długotrwałe i wielokrotnie powtarzane narażenie na hałas powyżej 85 DB zwykle prowadzi do utraty słuchu. Tymczasem, jak wynika z badań PZH, poziom dźwięku podczas przerw w szkołach podstawowych waha się w granicach 66-98 dB, a najczęściej jest to 86 dB (wartość średnia wynosi 83 dB). A zatem, nasze dzieci stale narażone są na poważne niebezpieczeństwo.

Ile hałasu jest w hałasie?


Wiesz jakiej mocy dźwięki otaczają nas na co dzień?


szept – ma 10 dB


szum liści – 10-20 dB


rozmowa – 40-60 dB


płacz dziecka – 80 dB


odkurzacz – 60-80 dB


kosiarka - 100-180 dB


spokojna ulica (bez ruchu ulicznego) – 30 dB


intensywny ruch uliczny – 80-90 dB


fajerwerki – 120 dB.


W hałasie cierpi całe ciało


W pierwszej chwili reagują na niego nasze uszy. Jednak hałas wpływa niekorzystnie na cały organizm dziecka. Przede wszystkim powoduje stres, a ten, jak wiadomo, do niczego dobrego nie prowadzi. Jak się okazuje, hałas może być również przyczyną:

problemów z koncentracją


uczucia niepokoju


bólów głowy i mdłości


podwyższonego ciśnienia krwi, zwężenia naczyń krwionośnych


zaburzeń hormonalnych – nadmierne wydzielanie hormonów stresu


spadku odporności.


Environmental Research opublikował badania, z których wynika, iż u dzieci zamieszkałych w pobliżu ruchliwych ulic, czyli stale mających kontakt z dźwiękiem o wysokim natężeniu, zaobserwowano o 28 procent więcej objawów nadpobudliwości i deficytu uwagi niż u dzieci zamieszkałych w cichszej okolicy. Wniosek nasuwa się sam – hałas szkodzi dzieciom i to bardzo.

Szkolne strefy ciszy to wspaniały pomysł


Dlatego cieszy niezwykle fakt, iż coraz więcej szkół stara się wygospodarować w obrębie swojej przestrzeni miejsca, w których dzieci mogą odciąć się od zgiełku przerw międzylekcyjnych i w spokoju spędzić ten czas. Z dala od hałasu mogą odpocząć, zregenerować mózg po intensywnej pracy i wyciszyć się przed kolejną lekcją. Nasz mózg jest najbardziej aktywny i kreatywny właśnie w warunkach, które umożliwiają mu głębokie skupienie.

Od niedawna wiele mówi się o wysokiej wrażliwości. Dla dziecka wysoko wrażliwego, przebywanie we wrzawie szkolnej przerwy jest po prostu bolesne. I chodzi nie tylko o hałas. Dużo ludzi gwałtownie się poruszających i mówiących jednocześnie na różne tematy, może być dla takiego dziecka wprost nie do zniesienia. Wysoko wrażliwi potrzebują przestrzeni, spokoju, umiarkowanego dostępu do bodźców. Strefa ciszy jest dla nich idealnym rozwiązaniem!

Lekcja relaksu


W przerwie pomiędzy zajęciami mogą tu spokojnie usiąść, ułożyć puzzle, porysować, poczytać książkę, zjeść kanapkę albo po prostu posłuchać ciszy. W strefach ciszy się nie rozmawia i każdy to szanuje. jeżeli coś naprawdę trzeba powiedzieć, to szeptem. W zależności od swoich możliwości, szkoły wyposażają strefy ciszy w miękkie fotele sako, pufy, materace lub hamaki. Niektóre choćby wygłuszają ściany, by żaden dźwięk z korytarza na pewno się tu nie przedarł.

Zadbaj o ciszę w domu


Warto zorganizować taką strefę, albo może czas ciszy, także we własnym domu. Po ciężkim dniu pracy i szkoły często rzucamy się w wir życia domowego. Głośno rozmawiamy, włączamy odkurzacz, pralkę, a bardzo często jeszcze telewizor. Zmęczone po szkole dzieci w takich warunkach stają się jeszcze bardziej pobudzone, a dodatkowa porcja bodźców utrudnia im zasypianie.

Dlatego zróbcie czasem wyjątek. Gdy już cała rodzina zbierze się wieczorem w domu, spróbujcie posiedzieć przez jakiś czas w ciszy. Chociaż przez 15 minut. Usiądźcie na kanapie, połóżcie się na łóżku albo na podłodze i po prostu nic nie mówcie. Można sobie o czymś myśleć albo pomedytować. Idźcie na spacer w ciszy. Po takiej sesji zaobserwujecie kolosalne zmiany. Być może pryśnie zmęczenie całym dniem, stres, zaczniecie zwracać się do siebie w miły sposób. Dzieci nie będą wariować przed snem i spokojnie zasną. Warto tego spróbować.

Idź do oryginalnego materiału