Wyniki matur 2025: gorzej niż rok temu
8 lipca Centralna Komisja Egzaminacyjna opublikowała oficjalne wyniki tegorocznej matury. Wnioski? Niestety nie są zbyt optymistyczne. Egzamin dojrzałości zdało w tym roku 80 proc. przystępujących uczniów. To aż o 4 punkty procentowe mniej niż rok temu, kiedy maturę zaliczyło 84,1 proc. zdających.
Spada nie tylko zdawalność, ale i średnie wyniki z poszczególnych przedmiotów. Widać wyraźnie, iż uczniowie mają coraz większy problem z poradzeniem sobie z wymaganiami egzaminacyjnymi.
Maturzyści, żeby otrzymać wyniki, musieli zalogować się do systemu ZIU. Dla wielu to moment prawdy – czy udało się zdać wszystkie przedmioty? Czy będzie szansa dostać się na wymarzone studia? Niestety, część uczniów musi już dziś myśleć o poprawkach lub choćby powtarzaniu pisania egzaminów za rok w maju.
Z danych CKE wynika, iż aż 13 proc. uczniów ma możliwość podejścia do poprawki w sierpniu, a 7 proc. nie ma takiej możliwości, bo nie zdali więcej niż jednego przedmiotu obowiązkowego. To niepokojące statystyki, zwłaszcza iż matura jest przecież podstawowym egzaminem, kończącym edukację szkolną i otwierającym drzwi do dorosłości.
Język polski słabiej niż matematyka
Wyniki z konkretnych przedmiotów też dają do myślenia. Najlepiej poszedł uczniom język angielski – tu średni wynik to 78 proc. Co ciekawe, matematyka wypadła słabiej (61 proc.), ale nie najgorzej, choć to jej uczniowie najczęściej się boją.
Najgorzej jest z językiem polskim, czyli podstawowym egzaminem humanistycznym. Średni wynik z polskiego to zaledwie 59 proc. Trudno to uznać za sukces, skoro mówimy o podstawowym poziomie edukacji po 12 latach nauki w szkole podstawowej i średniej.
Do egzaminu przystąpiło w tym roku ponad 255 tysięcy uczniów z Polski i 636 obywateli Ukrainy. Dla wszystkich teraz zaczyna się kolejny stresujący etap – rekrutacja na studia lub przygotowania do poprawki, która odbędzie się w sierpniu.
Coraz częściej mówi się o tym, iż uczniowie są coraz mniej przygotowani do wymagań edukacyjnych. I nie chodzi tylko o brak wiedzy – choć i ten jest widoczny – ale także o brak umiejętności myślenia analitycznego, czytania ze zrozumieniem czy samodzielnego formułowania wniosków. System szkolny nie nadąża za zmieniającym się światem, a młodzi ludzie coraz trudniej odnajdują się w sztywnych ramach edukacji i egzaminów.
Spustoszenie w głowach uczniów robią technologie
Coraz częściej też słyszy się, iż żyjemy w społeczeństwie, które przestaje rozumieć świat. Słabe wyniki matur to nie tylko problem szkół, ale sygnał, iż całe społeczeństwo ma coraz niższy poziom wiedzy i umiejętności. Jesteśmy mniej zorientowani w świecie, mniej uważni i mniej ciekawi.
Winny jest nie tylko sztywny system edukacyjny, ale też cyfrowa rzeczywistość, w której młodzi funkcjonują od dziecka. Gotowe odpowiedzi z internetu, filmiki zamiast książek, TikTok zamiast rozmowy z rodzicami, a teraz jeszcze wspierająca w każdej dziedzinie życia sztuczna inteligencja. To wszystko wpływa na to, jak wszyscy powoli przestajemy samodzielnie myśleć. To przerażające, ale takie są właśnie współczesne realia.
Wyniki tegorocznej matury są kolejnym sygnałem ostrzegawczym. Coraz mniej uczniów zdaje egzaminy, coraz słabiej wypadają w podstawowych umiejętnościach, a społeczeństwo, które kształtujemy, staje się coraz bardziej powierzchowne i mniej zdolne do krytycznego myślenia.
Potrzebujemy poważnej rozmowy o tym, jak uczone są nasze dzieci, czego ich uczą w szkołach i co tak naprawdę należałoby osiągnąć w procesie edukacji. Bo w obecnym tempie nie tylko wyniki matur będą coraz słabsze – ale nasze społeczeństwo dosłownie z roku na rok będzie coraz głupsze.