W dzisiejszym programie „Gość Poranka” na antenie TVP Info pojawiła się ministra edukacji Barbara Nowacka, która podzieliła się swoimi refleksjami na temat systemu edukacji w Polsce. Jej wypowiedź na temat prac domowych wywołała spore poruszenie w sieci.
Dyskusja wokół prac domowych
Nowacka stwierdziła, iż „prace domowe są niesprawiedliwe, bo rodzic był w stanie przerobić materiał z dzieckiem”. Sugeruje to, iż system zadawania pracy domowej faworyzuje dzieci, których rodzice mają czas i możliwości, by pomóc im w nauce. Tym samym uczniowie z mniej uprzywilejowanych środowisk mogą być w gorszej sytuacji, co budzi pytania o równość szans w edukacji.

Nierówności edukacyjne – co mówi nauka?
Francuski socjolog Pierre Bourdieu zauważył, iż dzieci z różnych rodzin mają nierówne szanse w edukacji, ponieważ wynoszą z domu różne zasoby, które nazwał „kapitałem kulturowym”. Możemy go podzielić na trzy rodzaje:
- umiejętności i nawyki wyniesione z domu (np. sposób mówienia, zainteresowanie książkami),
- zdobyte wykształcenie i dyplomy,
- dostęp do kultury (np. książki, instrumenty muzyczne, galerie sztuki).
Według Bourdieu dzieci z rodzin, gdzie rodzice są lepiej wykształceni, mają przewagę nad tymi, których rodzice nie mogą zapewnić im takiego startu. Badania pokazują, iż dzieci z takich rodzin częściej dostają się na studia i lepiej radzą sobie w szkole.
Czy talent jest wrodzony? Rozważania Szenajcha
Polski socjolog Piotr Szenajch podważa popularne przekonanie, iż sukces to tylko kwestia talentu. Według niego zdolności rozwijają się dzięki środowisku, w jakim dorasta dziecko. Scenajch powołuje się na badania Annette Lareau, która wyróżniła dwa sposoby wychowania:
- „Wychowanie zaangażowane”, typowe dla klasy średniej, gdzie rodzice aktywnie wspierają dziecko, zapisują na dodatkowe zajęcia, pomagają w kontaktach ze szkołą.
- „Osiąganie naturalnego wzrostu”, spotykane w rodzinach o niższym statusie społecznym, gdzie dzieci mają mniej zorganizowanych aktywności i rzadziej otrzymują wsparcie w nauce.
Z tego wynika, iż dzieci, które otrzymują więcej wsparcia i inwestycji w edukację, mają większe szanse na sukces. To pokazuje, iż choćby „talent” w dużej mierze zależy od warunków, w jakich dorasta dziecko.
Dyskusja wokół prac domowych
Temat prac domowych od lat budzi kontrowersje. Wielu pedagogów uważa je za najważniejszy element procesu edukacyjnego, pozwalający utrwalić zdobytą wiedzę i rozwijać samodzielność uczniów. Z drugiej strony, coraz więcej ekspertów podkreśla, iż nadmiar zadań domowych może prowadzić do przeciążenia dzieci, a także zwiększać nierówności edukacyjne.
Wypowiedź ministry Nowackiej dotycząca prac domowych doskonale wpisuje się w szerszy kontekst teoretyczny przedstawiony przez Bourdieu i Szenajcha. Prace domowe mogą stanowić mechanizm pogłębiania nierówności z kilku powodów:
- Rodzice z wyższym wykształceniem i kapitałem kulturowym są lepiej przygotowani do pomocy dzieciom w odrabianiu lekcji.
- Rodziny o lepszej sytuacji materialnej mogą zapewnić korepetycje, gdy rodzice nie mogą pomóc.
- W rodzinach z trudną sytuacją ekonomiczną dzieci często mają dodatkowe obowiązki domowe, co ogranicza czas na naukę.
W kontekście prac domowych wyraźnie widać też różnicę między „wychowaniem zaangażowanym” (gdzie rodzic wspiera dziecko w odrabianiu lekcji) a „osiąganiem naturalnego wzrostu” (gdzie dziecko jest pozostawione samo sobie).
źródło zdjęcia: https://x.com/lece_samolotem/status/1895816881522794783/photo/1
Magda Strupiechowska