MEN szykuje prawdziwą rewolucję. Trzy przedmioty mają zniknąć ze szkół

8 godzin temu
Zdjęcie: Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka (P) i sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer (L) podczas konferencji prasowej Źródło: PAP / Szymon Pulcyn


Już niedługo ze szkół podstawowych mogą zniknąć takie przedmioty, jak biologia, geografia, chemia, a choćby fizyka. To część rewolucji w szkołach przygotowywanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.


O ogromnych zmianach planowanych przez resort edukacji w szkołach podstawowych informuje "Rzeczpospolita".


Biologia, geografia i chemia znikną ze szkół podstawowych?


"Biologia, chemia i geografia mogą zniknąć z planów lekcji. Po reformie edukacji planowanej na 2026 r. te przedmioty mają być zastąpione przez jeden przedmiot: przyrodę" – czytamy. Dziennik przypomina, iż lekcje z tego przedmiotu realizowane są dziś tylko w klasie czwartej szkoły podstawowej.


W artykule przywołano niedawną wypowiedź wiceminister edukacji Katarzyny Lubnauer, która w programie "Rzecz o polityce" nakreśliła plany resortu dotyczące programu nauczania. – Po reformie 2026 r. chcemy połączyć przedmioty przyrodnicze, które są przecież interdyscyplinarne, w jeden przedmiot – poinformowała Lubnauer.


– Na przykład gdy mówimy dziś o kwaśnym deszczu, to poruszamy sprawy z chemii, biologii i geografii. A często jest tak, iż uczniowie mówią o tym samym zjawisku na różnych przedmiotach, nie wiedząc, iż mówią o tym samym – tłumaczyła.


"Rewelacyjny" pomysł?


Plany ministerstwa edukacji chwali Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych, które o takie zmiany postuluje od lat. W ocenie jego członka, nauczyciela chemii dr. Karola Dudka-Różyckiego, pomysł zastąpienia chemii geografii i biologii jednym przedmiotem to "rewelacja".


– Chcielibyśmy, by dzieci miały cztery godziny przyrody z rzędu, by mogły wychodzić na zewnątrz, obserwować, zbierać liście, eksperymentować. W szkole podstawowej na lekcjach przyrody nie są potrzebne książki i zeszyty, tylko doświadczenia – tłumaczy. Według chemika, przyroda jako zintegrowany przedmiot powinna być nauczana przynajmniej do szóstej klasy. Oddzielne nauczanie biologii, geografii, chemii i fizyki, jego zdaniem, powinno pojawić się najwcześniej w siódmej klasie, a najlepiej dopiero w szkole ponadpodstawowej.


W artykule zwrócono ponadto uwagę, iż realizacja pomysłu MEN pomogłaby rozwiązać problem braków kadrowych wśród nauczycieli.


Czytaj też:W Polsce nie działa prawie 500 szkół i przedszkoli. "Najgorsza sytuacja na Dolnym Śląsku"Czytaj też:Jak wygląda nauczanie religii w Polsce i co może się zmienić?Czytaj też:Obowiązkowa edukacja seksualna w szkołach? "Wtedy może być już za późno"
Idź do oryginalnego materiału