Liczą na cud i są przekonani, iż tylko on może im pomóc uzyskać upragnione 30 proc. punktów na maturze. Gdy wszystkie inne możliwości zostały wyczerpane, maturzyści chętnie korzystają także z tych mniej oczywistych. Święcenie długopisów, którymi już w maju będą pisać egzamin dojrzałości, ma sprawić, iż wszystko pójdzie pomyślnie.
REKLAMA
Tonący się brzytwy chwyta
- czytamy w nagraniu opublikowanym na TikToku, na którym widzimy, jak grupa maturzystów ustawionych w kolejce moczy w święconej wodzie spory zapas długopisów. Wolą mieć cały komplet na wypadek niespodziewanej awarii.
Maturzystka: Jak trwoga, to do Boga
Zapytaliśmy uczniów o to, czy święcili swoje długopisy. Ten zwyczaj jej popularny od wielu lat. Uczniowie liczą, iż dzięki temu z powodzeniem zdadzą egzamin maturalny.
"Oj, znam ten zwyczaj. Sama jak byłam w październiku w Częstochowie, to poświęciłam długopisy, którymi będę pisać maturę. Powiem tak: jak trwoga, to do Boga. jeżeli to może pomóc, to czemu nie?"; "Święciłam i jeszcze planuje iść do kościoła przed maturą"- dowiedziałam się od maturzystów.
Jedna z uczennic zdradziła, iż w jej szkole co roku na początku września organizowana jest msza w kościele, na której księża święcą dzieciom plecaki i przybory szkolne. Wówczas także i nasza czytelniczka poświęciła długopisy. Wierzy, iż ten zwyczaj przyniesie jej szczęście na maturze, szczególnie z matematyki.
Ja już mam wszystko poświęcone od września. Powiem więcej! Długopisy, którymi zamierzam pisać maturę, czekają i nie używam ich, bo boję się, iż jeszcze mi się przypadkiem wypiszą
- powiedziała nam maturzystka z Warszawy.
Zwyczaj święcenia długopisów pochodzi z Włoch
Pomysł święcenia długopisów nie jest nowy i nie należy wcale do polskich maturzystów. Zwyczaj ten jest znany od lat we Włoszech. Na sto dni przed egzaminami dojrzałości tamtejsi uczniowie z całego kraju tłumnie przybywają się do sanktuarium San Gabriele w Abruzji.
Takie wizyty są też okazją dla młodzieży do świętowania. W rejonie sanktuarium, po zakończeniu uroczystości religijnych, realizowane są huczne zabawy. Doszło choćby do tego, iż kilka lat temu wprowadzono w dniu pielgrzymki maturzystów zakaz sprzedaży oraz przewożenia alkoholu. Na ulice wysłano też karabinierów, by kontrolowali sytuację, a zabawa była bezpieczna, tak samo jak powrót maturzystów do domu.
Czy poświęcone długopisy, które mają dodać szczęścia maturzystom, są zgodne z zasadami kościoła?
Okazuje się, iż nie do końca. Kościół naucza, iż wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, są sprzeczne z chrześcijaństwem pod groźbą grzechu ciężkiego. Co więcej, praktykowanie tego jest równie naganne jak noszenie amuletów i wiara w ich moc.