Matki szeptały o edukacji zdrowotnej. Gdy usłyszałam słowo na „h”, zrozumiałam: hodujemy pokolenie nieuków

8 godzin temu
Zdjęcie: Nasza czytelniczka jest zaniepokojona poziomem świadomości niektórych rodziców, fot. AdobeStock/9nong


„Nie chcę, żeby moja córka o tym słyszała”

Autorka listu opisała sytuację, której była świadkiem w osiedlowym sklepie. Dwie matki wymieniały się opiniami na temat nowych lekcji edukacji zdrowotnej.

„Jedna z nich stwierdziła, iż absolutnie nie zapisze swojej córki na te zajęcia. Powtarzała, iż to deprawacja, iż będą dzieci uczyć o homoseksualistach. Zrozumiałam, iż w jej oczach to coś złego, coś, przed czym trzeba chronić dziecko” – relacjonuje nasza czytelniczka.

Jak przyznaje, najbardziej uderzyło ją jedno zdanie: iż dziewczynka nie powinna w ogóle słyszeć o takich tematach, a jeżeli już, to dopiero w dorosłości.

„To przerażające, iż rodzice myślą w ten sposób”

Druga kobieta w rozmowie odważyła się zadać pytanie: „To kiedy w takim razie z nią porozmawiasz?”. Na co usłyszała odpowiedź: „Może jak będzie dorosła”.

Autorka listu nie kryje zażenowania.

„Byłam wstrząśnięta. Jak można odsuwać podstawowe rozmowy o zdrowiu, dojrzewaniu, orientacji czy relacjach aż do momentu, gdy dziecko wejdzie w dorosłość? Przecież wtedy na naukę będzie za późno” – pisze.

Jej zdaniem, brak rzetelnej edukacji nie sprawi, iż temat przestanie istnieć. Wręcz przeciwnie – dzieci będą czerpały informacje z internetu, rówieśniczych plotek czy mediów społecznościowych. A to prosta droga do stereotypów, uprzedzeń i lęku przed innością.

„Hodujemy pokolenie nieuków”

Autorka listu podsumowała swoje emocje w mocnych słowach:

„Kiedy usłyszałam słowo na h, wypowiedziane z takim przekąsem, dotarło do mnie, iż naprawdę hodujemy pokolenie nieuków. jeżeli rodzice sami są pełni niewiedzy i uprzedzeń, to jak mają przygotować swoje dzieci do życia we współczesnym świecie?”.

Kobieta apeluje do innych matek i ojców: zamiast zabraniać, warto włączyć się w edukację. Zainteresować się programem zajęć, porozmawiać z nauczycielami, a przede wszystkim – rozmawiać z własnymi dziećmi.

Bo jak pisze:

„Nie chodzi o to, żeby komuś coś narzucać. Chodzi o to, żeby młodzi ludzie wiedzieli, jak dbać o siebie i jak szanować innych. To minimum, które powinniśmy im dać”.


Edukacja zdrowotna od września będzie obecna w szkołach w całej Polsce. Od reakcji rodziców zależy, czy będzie ona szansą na mądrzejsze i bezpieczniejsze pokolenie, czy pozostanie niewykorzystaną okazją, zagłuszoną przez szeptane stereotypy.

Zobacz też: Słowa matki nad morzem to smutna rzeczywistość. To plaga wśród rodziców

Idź do oryginalnego materiału