Matka 2-klasisty: Nauczycielka jakoś przepycha kilka zadań domowych, choć rodzice protestują

2 dni temu
Zdjęcie: shutterstock.com/Serlena Bessonova


Od kwietnia obowiązuje zakaz prac domowych w pierwszych trzech klasach szkoły podstawowej. Niektórzy nauczyciele przez cały czas je jednak zadają, jak się okazuje - nie zawsze za zgodą rodziców. "Kto przez cały czas nie dostrzegł, iż w życiu liczą się również inne kwestie, jak odpoczynek, zdrowie psychiczne, relacje społeczne, samorozwój, pasje, to niech sobie zasuwa 24/7" - komentuje internautka.
Prace domowe w ostatnim czasie wywołują sporo dyskusji. Od kwietnia nie powinny być zadawane w klasach I-III. Wyjątkiem są prace dotyczące usprawniania motoryki małej, czyli ćwiczeń polegających na rozwijaniu umiejętności ruchowych dłoni. W starszych klasach uczniowie nie mają obowiązku wykonywania prac domowych zadawanych w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. Wiadomo jednak, iż ten zakaz jest w wielu szkołach obchodzony. Zobacz: Zakaz prac domowych. Farsa trwa. "Zadanie zaczynają na lekcji, w domu trzeba tylko dokończyć", Zakaz prac domowych. Nauczyciele "spiskują" z rodzicami. "Nie więcej niż trzy razy w tygodniu"


REKLAMA


U mnie (2. klasa podstawówki) nauczycielka jeszcze jakoś przepycha kilka zadań domowych tygodniowo, mimo protestów części rodziców. I mogę potwierdzić, iż różnica umiejętności wśród dzieci w klasie się pogłębia, co jest szkodliwe zarówno dla tych najsłabszych jak i najlepszych


- napisała a platformie X osoba o profilu @tinamou8. Wiele osób w komentarzach przyznaje, iż prace domowe były i przez cały czas są zadawane, bez względu na obowiązujące przepisy.


Internauci podzieleni w sprawie prac domowych
W dyskusji na platformie X głosy były mocno podzielone. Niektórzy są zdania, iż wprowadzenie zakazu jest bardzo dobre i niesie ze sobą wiele korzyści.


Nauczycielka może zdawać sobie, ile chce, ale prace są nieobowiązkowe. Moje dziecko odrabia 2-3 prace domowe na tydzień, bo uważam, iż tyle wystarczy i absolutnie nie odrabia żadnych prac zadawanych na weekend. Więc osobiście uważam zakaz prac domowych za świetne rozwiązanie


- napisała jedna z internautek. "Popieram rezygnację z prac domowych. Wychowywanie społeczeństwa na przodowników pracy już dawno się skończyło. Kto przez cały czas nie dostrzegł, iż w życiu liczą się również inne kwestie, jak odpoczynek, zdrowie psychiczne, relacje społeczne, samorozwój, pasje, to niech sobie zasuwa 24/7" - dodała inna.


Byli jednak też tacy, którzy są pomysłowi przeciwni i uważają, iż nowe przepisy niekorzystnie odbiją się na młodych ludziach i ich wiedzy. "Wyhodują sobie pokolenie baranów, które nie będzie potrafiło samodzielnie myśleć. A potem już tylko prawa wyborcze od 16 lat", "5 miesięcy funkcjonowania Rozporządzenia o pracach domowych wystarczyło, żeby zmienić niektóre klasy z systematycznie pracujących i robiących fajne postępy w takie, w których połowa osób nie zagląda w ogóle w domu do bieżących lekcji. Ogromna porażka" - pisali.


Jakie masz zdanie na temat zadawania prac domowych? Czy Twoim zdaniem to dobra zmiana? A może wręcz przeciwnie? Daj znać w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału