Kuratorski e-commerce w świecie zapachów [historia e-sklepu: Mood Scent Bar]

ewp.pl 19 godzin temu

Od edukacji do przełomu w sprzedaży

Kiedy Mood Scent Bar rozpoczynał działalność, rynek perfum niszowych w Polsce dopiero się kształtował. Strategia od początku zakładała równoległy rozwój butików i e-commerce, by możliwie gwałtownie wyjść poza warszawski rynek. Największą barierą była jednak sama natura produktu. – Sprzedaż zapachów przez Internet jest wymagająca, szczególnie jeżeli mówimy o perfumach niszowych. Z początku postawiliśmy przede wszystkim na edukację, wypracowanie własnego języka i angażujący storytelling – wspomina Maciej Kostrzewa, dyrektor sprzedaży Mood Scent Baru.

Kluczowym momentem było wprowadzenie możliwości zakupu próbek. To proste, ale przełomowe rozwiązanie pozwoliło klientom poznać zapachy w domowych warunkach i zmieniło sposób, w jaki konsumenci zaczęli traktować perfumerie online. – Byliśmy pierwszą perfumerią w Polsce, która zdecydowała się na taki krok. Pomysł okazał się na tyle skuteczny, iż z czasem, mimo pierwotnego oporu, wdrożyli go wszyscy konkurenci – dodaje Kostrzewa.

Innowacje, technologia i logistyka jako fundament

Rozwój marki nie zatrzymał się na próbkach. Mood Scent Bar systematycznie wdrażał nowe rozwiązania, które ułatwiały zakupy i budowały przewagę konkurencyjną. gwałtownie pojawiły się najpopularniejsze metody płatności i dostawy, od PayPo po Paczkomaty, a przebudowa sklepu w 2021 roku podporządkowana była filozofii mobile first. Z kolei scentralizowanie magazynu w Łodzi pozwoliło stworzyć hub logistyczny obsługujący rosnący wolumen zamówień.

Równie ważnym krokiem była decyzja o inwestycji w Google Ads. – Współpraca ze strategami z Dublina i włączenie nas do Google Accelerated Growth Program dało nam ogromny impuls do dalszego wzrostu. W tym segmencie online jesteśmy niekwestionowanym liderem w Polsce – podkreśla Kostrzewa.

Nie wszystkie decyzje od razu okazywały się słuszne. Przykładem może być wycofanie się z parcel boxów na kilka lat, kiedy usługa była jeszcze niedopracowana. – Wróciliśmy do niej później, z obawami, ale gwałtownie okazało się, iż była to świetna decyzja. Dziś to ulubiona forma dostawy naszych klientów – mówi dyrektor sprzedaży. Efekty są wymierne. Ruch i sprzedaż w e-sklepie od wielu lat rosną w tempie trzycyfrowym, poprawia się efektywność kampanii płatnych, a inwestycje w marketing przekładają się także na wzrost liczby odwiedzin w perfumeriach stacjonarnych.

Kuratorska marka na styku perfum i sztuki

To, co wyróżnia Mood Scent Bar, nie ogranicza się jednak do logistyki czy UX. Marka zbudowała swój wizerunek na pograniczu kultury, sztuki i eksperckiej wiedzy. Współpracuje wyłącznie z niszowymi brandami, selekcjonowanymi z wyjątkową uwagą. Prowadzi magazyn kulturalny Moodaily, współpracuje z artystami i zbudowała największe branżowe media społecznościowe w Polsce.

Równie mocny jest wymiar offline. Perfumerie stacjonarne powstają wyłącznie w wyjątkowych lokalizacjach, a ich wnętrza projektuje Zofia Wyganowska, wyróżniona przez Architectural Digest jako najlepsza polska architektka wnętrz. – Partnerzy z Europy czy Stanów Zjednoczonych często mówią wprost, iż ich rynki pod tym względem wyglądają znacznie mniej interesująco – przyznaje Kostrzewa.

Zmieniają się także sami klienci. Coraz większą grupę stanowią osoby młode, choćby poniżej 18. roku życia. Świadomość jakości i wyjątkowości zapachów rośnie, a konsumenci wolą kupować rzadziej, ale wybierać produkty naprawdę unikalne. To sprawia, iż nisza staje się pełnoprawnym segmentem rynku, a Mood Scent Bar jego ambasadorem.

Trzy lekcje od Mood Scent Baru

  1. Przygotuj się na duże inwestycje. Wejście w e-commerce często wymaga kapitału. Zarówno finansowego, jak i czasowego. Potrzebne będą środki na rozwój technologii, marketing, logistykę czy obsługę klienta. Sklep internetowy, choćby w niszy, nie jest przedsięwzięciem niskokosztowym. jeżeli myślisz długoterminowo, musisz pogodzić się z tym, iż inwestycje zwracają się dopiero po czasie i iż rozwój wymaga cierpliwości oraz strategicznego planowania.
  2. Błędy i porażki są naturalną częścią procesu. Każdy e-sklep na początku mierzy się z nieudanymi decyzjami, problemami technicznymi czy nietrafionymi inwestycjami. Ważne jest, by potraktować je jako lekcję, a nie jako koniec drogi. To właśnie analiza popełnionych błędów pozwala poprawiać procesy i dostosowywać strategię do realnych potrzeb klientów. Elastyczność i gotowość do zmian to jeden z kluczowych czynników sukcesu w e-commerce.
  3. Rozwijając e-commerce, zadbaj o świetną logistykę. Dla klientów towar musi być dostępny i dostarczony gwałtownie oraz bezproblemowo. choćby najlepiej zaprojektowany sklep straci przewagę, jeżeli zawiedzie obsługa zamówień. Dlatego tak istotne jest stworzenie sprawnie działającej infrastruktury magazynowej i kooperacja z dostawcami, którzy zapewnią niezawodną jakość usług. Logistyka to nie zaplecze. To fundament całego doświadczenia zakupowego.


Chcesz, by Twój sklep internetowy zarabiał więcej? Pobierz teraz bezpłatny e-book „Dochodowy e-commerce 2025”. To aż 270 stron wskazówek od praktyków e-handlu.


Idź do oryginalnego materiału