Kombinacje o lepsze oceny ruszyły pełną parą. Nauczycielka: "Myślałam, iż to kiepski żart"

1 dzień temu
"Zbliża się koniec roku szkolnego, a wraz z nim – coroczna fala próśb i błagań o poprawę ocen. Jednak w tym roku widzę, iż poziom absurdu osiągnął zupełnie nowe rozmiary. Nie tylko rodzice wykazują się kreatywnością, ale przede wszystkim same dzieci zaczynają stosować najbardziej nieoczekiwane metody, żeby tylko dostać lepszą ocenę" – napisała do nas Patrycja.


Festiwal kombinowania czas start


"Czerwiec to czas wielkiego odrabiania strat – zwłaszcza w szkole. Dzieciaki przez cały rok robiły sobie żarty, kombinowały, odwlekały naukę, a teraz nagle wszyscy chcą poprawiać oceny. Prześcigają się w pomysłach, jak tu przypodobać się pani i sprawić, żeby jednak postawiła tę upragnioną czwórkę zamiast trójki. Kwiatki, laurki, nagłe zainteresowanie przedmiotem i słodkie 'dzień dobry' – wszystko po to, by zatrzeć nie najlepsze wrażenie z całego roku.

Myślałam, iż to jakiś kiepski żart


Kiedy po raz pierwszy usłyszałam: 'Proszę, niech pani poprawi moje oceny, bo moja mama kupi mi wtedy wymarzoną hulajnogę', pomyślałam, iż uczeń robi sobie ze mnie żarty. Niestety, dzieci naprawdę wierzą, iż taki 'handel' jest czymś normalnym. A ja zdaję sobie sprawę, iż nie jest to wyjątek, a raczej nowa norma końcówki roku.

Uczniowie potrafią naprawdę zaskoczyć – słyszałam już, iż 'mama będzie wściekła, jeżeli pani nie poprawi ocen', albo 'jeśli dostanę lepszą ocenę, to tata obiecał, iż pojedziemy na egzotyczne wakacje'. Czasem dochodzi do tego błaganie z łzami w oczach, a choćby próby

emocjonalnego szantażu, który dla nauczyciela bywa trudny do zniesienia. W takich momentach zastanawiam się, gdzie podziała się zdrowa granica między wsparciem a presją.

Rodzice i ich absurdalne pomysły


Nie da się ukryć, iż i rodzice potrafią zaskoczyć. Niektórzy dzwonią wieczorami z prośbą, by 'jakoś załatwić' lepszą ocenę, inni próbują argumentować, iż ich dziecko 'naprawdę się starało, tylko nauczyciel jest zbyt surowy'. Czasem mam wrażenie, iż oceny stały się dla niektórych rodziców towarem wymiennym na prezenty czy inne atrakcje.

Z jednej strony rozumiem, iż dzieci i rodzice chcą dobrze zakończyć rok, zwłaszcza jeżeli wyniki nie są idealne. Z drugiej jednak strony – oceny powinny odzwierciedlać rzeczywistą wiedzę i zaangażowanie, a nie być efektem negocjacji czy szantażu. Takie

podejście podważa sens edukacji i nasze wysiłki, które wkładamy w naukę każdego dnia.

Prośby o poprawę na lepszą ocenę w zamian za hulajnogę czy groźby rodzicielskie to sygnał, iż coś w naszym systemie wymaga zmiany – może większej współpracy, lepszego dialogu i przede wszystkim – zrozumienia, iż ocena to nie nagroda ani kara, lecz

odbicie prawdziwych umiejętności ucznia".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału