Kim jest Joanna z Krakowa? Oto kobieta, o sprawie której wciąż mówi cała Polska

1 rok temu
Zdjęcie: Kim jest Joanna z Krakowa? Fot. joanna.act/Instagram


Joanna z Krakowa została upokorzona w szpitalu przez policję po tym, jak wzięła tabletki poronne. O jej historii Polacy usłyszeli po tym, jak kobieta udzieliła wywiadu na ten temat w TVN24. Kim jest pani Joanna, której opowieść wywołała wśród Polaków ogromne poruszenie?


Kim jest Joanna z Krakowa?


Pani Joanna z Krakowa naprawdę nazywa się Joanna Parniewska, a jeszcze przed wybuchem skandalu związanego z poniżeniem jej przez policję nie ukrywała ona swoich poglądów feministycznych. "Jak setki tysięcy kobiet w Polsce brałam udział w protestach kobiet o dostęp do aborcji" – wspomina na swoim prywatnym Instagramie, nawiązując do Strajku Kobiet wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej zakazującego tzw. aborcji embriopatologicznej (wynikającej z ciężkich wad płodu).

Pani Joanna jest absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego i Policealnej Szkoły Wizażu Academicus. Ukończyła studia licencjackie (specjalność: komparatystyka) oraz studia magisterskie (specjalność: antropologiczno-kulturowa) na Wydziale Polonistyki. Jak podaje serwis salon24.pl, aktualnie jest ona doktorantką na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie przygotowuje doktorat z zakresu literaturoznawstwa.

Mieszkanka Krakowa jest nauczycielką akademicką na studiach online w Wyższej Szkole Kształcenia Zawodowego, gdzie opisana jest jako "współorganizatorka i uczestniczka licznych konferencji, autorka wielu publikacji, recenzji literackich i przekładów."Zawodowo – recenzentka literatury pięknej oraz tłumaczka języka angielskiego" – dodano.

Joanna z Krakowa to również artystka i performerka


Największe zamieszanie w dniach po ujawnieniu historii pani Joanny wzbudziła jednak jej działalność artystyczna. W mediach społecznościowych przedstawia się jako artystka i performerka, która porusza zagadnienia dotyczące sztuki, kobiecości oraz feminizmu.

Pani Joanna często występuje jako tzw. drag king – czyli kobieta przebierająca się za mężczyznę. Jej artystyczne stylizacje można znaleźć na profilu na Instagramie, który prowadzi pod pseudonimem sir Johnny D’Arc.



Duże poruszenie wywołało na nim m.in. zdjęcie zatytułowane "The Miracle of Birth" (ang."cud narodzin"), na którym pani Joanna "rodzi" urnę na prochy na stole pokrytym biało-czerwoną flagą. "Witajcie w polskiej rzeczywistości" – brzmi opis fotografii.



Niedawno pani Joanna z Krakowa założyła kolejne konto na Instagramie, gdzie przedstawia się jako "kobieta, siostra, córka, przyjaciółka, kochanka, aktywistka, partnerka i miejska szamanka". Zamierza na nim bieżąco informować o postępach w sprawie sądowej o odszkodowanie, którą zamierza wytoczyć Skarbowi Państwa w związku z interwencją policji.


Kobieta podkreśla też, iż nie czuje wstydu, iż zrobiła aborcję i nie wstydzi się swojej seksualności. "Domyślam się, iż przez to jestem ucieleśnieniem koszmarów skrajnej prawicy i policjantów machających pałkami. Wiele rzeczy nie byłam w stanie przewidzieć, bo po prostu nie przyszłoby mi na myśl, iż można sięgać po tak niskie środki w walce z kobietami" – zauważyła.



– Ja nie jestem polityczką. Wiem o marszu Tuska, ale mogę powiedzieć o swoim marszu. Ta cała narracja o trosce. jeżeli się ktoś o mnie troszczy, to chodźcie na ten marsz. Jak Tusk chce, to też niech przyjdzie – mówiła pani Joanna na antenie TOK FM, komentując zapowiedziany przez Donalda Tuska na 1 października "Marsz miliona serc".

Idź do oryginalnego materiału