Ile zarabia egzaminator OKE? "Tyle, iż w tym roku nie sprawdzam. Nosiłam swój papier toaletowy"

1 tydzień temu
- Byłam egzaminatorką OKE od początku matur. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile w to trzeba włożyć pracy i w jakich warunkach pracujemy - mówi w rozmowie z eDziecko.pl nauczycielka, która w tym roku zrezygnowała ze sprawdzenia matur. Jej powody są wprost szokujące.
7 maja rozpoczął się maraton maturalny, do którego przystąpiło około 263 tysięcy absolwentów szkół ponadpodstawowych. Uczniowie są już po egzaminach z podstawowych przedmiotów, a przed nimi zostały rozszerzenia i matury ustne.
REKLAMA





CKE poinformowało, iż wyniki egzaminu maturalnego zostaną ogłoszone 9 lipca 2024 roku. Ale żeby te wyniki były, to najpierw trzeba sprawdzić prace uczniów, a, jak się okazuje, do sprawdzania matur nie ustawiają się kolejki chętnych nauczycieli. Co jest przyczyną takiej sytuacji? Zapytaliśmy jednej wieloletnich egzaminatorek o to, jak w praktyce wygląda sprawdzanie egzaminów i dlaczego tak niechętnie się tym zajmują.

To, ile się zarobi, zależy od tego, ile się sprawdzi. Za test dostaje się mniej, za wypracowanie - więcej. W zeszłym roku zarobiłam niepełne trzy tysiące za dwa weekendy pracy - sprawdzającej, bo oczywiście wcześniej mamy też spotkania i szkolenia w realu lub online, za które rzecz jasna nikt nie płaci

- zdradziła pedagożka, dodając, iż jeżeli są chęci, to one idą w parze z pieniędzmi.

Zobacz wideo Ile powinien zarabiać nauczyciel w Polsce? Poseł Marcin Józefaciuk podaje konkretną kwotę



Ile za sprawdzanie matur? A to zależy od wielu czynników
Wraz z podniesieniem stawek wynagrodzenia zasadniczego zmieniły się też stawki wynagrodzenia, jakie dostają nauczyciele-egzaminatorzy za sprawdzenie arkuszy egzaminu ósmoklasisty, egzaminu maturalnego i egzaminów zawodowych. Wysokość wynagrodzenia nauczyciela egzaminującego, który sprawdza matury, jest uzależniona od minimalnej stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela dyplomowanego, która wynosi 5915 złotych brutto. Dla porównania - w 2023 r. było to 4550 zł brutto.
Wynagrodzenie jest także zależne od awansu zawodowego, sprawowanej funkcji w komisji, liczby sprawdzonych arkuszy i przedmiotu maturalnego, a przez to zarobki egzaminatorów mogą się znacząco od siebie różnić.



w tej chwili stawki kształtują się na poziomie od około 29 zł brutto za arkusz egzaminu z języka obcego nowożytnego na poziomie podstawowym i do 68 zł brutto w przypadku arkusza z języka polskiego na poziomie podstawowym, czyli kilka więcej. W przypadku matury rozszerzonej egzaminator zarabia od około 47 zł do 55 zł brutto za sprawdzenie i ocenienie jednej pracy, przekazało dla Radia Eska Ministerstwo Edukacji Narodowej.


Ile zarobią egzaminatorzy za sprawdzanie arkuszy z matury 2024? "To nie są kokosy"
By zostać egzaminatorem i sprawdzać prace maturalne, trzeba najpierw samemu przejść szkolenie i zdać egzamin. Najwięcej pracy mają poloniści, bo oprócz pytań zamkniętych muszą sprawdzić wypracowania. Wynagrodzenie oczywiście zależy od tego, ile jest się w stanie sprawdzić, a przecież nauczyciele to nie roboty i muszą mierzyć siły na zamiary.
- Sprawdzam wolno. 60 prac to niedużo. Jednak byli tacy, co robili wyniki nieprawdopodobne. Pamiętam, kiedyś jedna z nauczycielek zrobiła ponad 200 prac. Za matury płaci się teraz nieźle, pokrzywdzeni są natomiast egzaminatorzy testów ósmoklasisty. Maturę się po prostu czyta, egzamin - rozszyfrowuje. Uczniowie z podstawówki robią błędy, bazgrzą okrutnie, mają gorszy styl. Trudno jest. choćby bardzo, więc sprawdza się mniej - mówi nauczycielka. Przyznaje, iż teraz na maturach nie zarabia się mało, ale żeby zarobić, trzeba się narobić.

To też nie są kokosy, jak niektórzy myślą. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile w to trzeba włożyć pracy i w jakich warunkach pracujemy. Byłam egzaminatorką OKE od początku matur. Sprawdzałam egzaminy gimnazjalne, teraz ósmoklasisty. Robiłam to z jednej strony dla warsztatu, by być na bieżąco i lepiej uczyć, a z drugiej strony - dla pieniędzy

- dodaje.



Egzaminatorzy narzekają na warunki, w których sprawdzają egzaminy. "Latami nosiłam zawsze w torebce papier toaletowy"
Jednak coraz częściej słychać głosy, iż liczba egzaminatorów, którzy będą sprawdzać prace maturzystów, jest niewystarczająca. Zresztą nasza rozmówczyni w tym roku także zrezygnowała z dodatkowej pracy w OKE. Może gdyby warunki podczas sprawdzania matur były lepsze, to byłaby to swego rodzaju pewna zachęta.
- Te pieniądze nie są złe, ale nie na tyle, by kolejny rok to robić. O ile stawki się poprawiły, to cała obsługa administracyjna jest koszmarna. Sprawdzamy w szkołach, a tam wszystkiego brakuje, a OKE nic nie zapewnia poza arkuszami.

Długopis trzeba mieć swój. Ja latami nosiłam zawsze w torebce papier toaletowy, bo w szkolnej toalecie nie było.

jeżeli sprawdzamy w bogatej szkole, to jest i kawa i herbata, ale nierzadko było tak, iż czajnik przynosiliśmy swój, bo nie było. Jedzenie? W całej karierze, a sprawdzałam wiele lat, tylko raz był zapewniony posiłek - przyznaje rozgoryczona pedagożka, która przyznaje, iż choćby brakuje sal, aby swobodnie usiąść do sprawdzenia. Dużo zależy też od tego, czy dyrekcja ma dobre relacje z szefem komisji, bo jeżeli ma, to kooperacja przebiega dużo lepiej.
- jeżeli są układy, można liczyć na takie luksusy jak otworzenie kilku sal. Śmieszne? Owszem, ale sale ktoś musi posprzątać, woźnej trzeba zapłacić, na to nie ma funduszy. Siedzi się więc często w 25 osób w klasie. Każdy potrzebuje przynajmniej dwóch stolików - na arkusz i dodatkowe prace czy pomoce. Jest ciasno, głośno (nauczyciele konsultują się między sobą) i duszno. Trudno się skupić. Każdy sam musi przynosić prace z magazynu (umieszczonego na przykład na drugim piętrze) do sali. I choć są one w bezpiecznych kopertach, to jednocześnie wkłada się je w stare pudła. Te się rozpadają i trzeba je zaklejać. Czym? No taśmą, oczywiście własną z domu. O ile na stawki nie narzekałam, o tyle to wszystko dookoła to wygląda jak komedia Barei - podsumowuje.



CKE odniosło się do słów egzaminatorki ws. matury 2024
Mocne stanowisko egzaminatorki, która w tym roku zrezygnowała ze sprawdzania matur, skłoniło nas do tego, żeby zwrócić się do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej z pytaniem, czy w związku z zaistniałą sytuacją CKE podejmie jakieś działania. Otrzymaliśmy odpowiedź z sekretariatu dyrektora Marcina Smolika: "Uprzejmie informuję, iż zgodnie z art. 9c ust. 10 ustawy o systemie oświaty w przypadku części pisemnej egzaminu maturalnego dyrektor okręgowej komisji egzaminacyjnej zawiera z egzaminatorami umowy określające zakres ich obowiązków oraz wysokość wynagrodzenia. Umowy te to umowy cywilnoprawne, zawierane zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego, a nie umowy o pracę zawierane zgodnie z przepisami Kodeksu pracy lub Karty Nauczyciela".
Z komunikatu dowiedzieliśmy się także, iż wszystko opisane jest w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 22 sierpnia 2019 r. w sprawie warunków wynagradzania egzaminatorów za udział w przeprowadzaniu egzaminów oraz nauczycieli akademickich za udział w przeprowadzaniu części ustnej egzaminu maturalnego.
"Za przeprowadzanie egzaminu - w zakresie dotyczącym egzaminatorów - odpowiadają okręgowe komisje egzaminacyjne. Egzaminatorzy sprawdzają pracę w trakcie weekendów, pracując w zespołach egzaminatorów pod kierownictwem przewodniczącego (zgodnie z art. 44zzu ust. 3 i 4 ustawy o systemie oświaty). Egzaminatorzy pracują najczęściej w szkołach, które dzięki uprzejmości samorządów są wynajmowane przez OKE na potrzeby prac zespołów egzaminatorów. Koszty związane z wynajęciem sal i sprzętu niezbędnego do przeprowadzenia oceniania prac pokrywają okręgowe komisje egzaminacyjne" - dodano.
Idź do oryginalnego materiału