REKLAMA

Łatwiejszy dostęp do szkolnego psychologa. Zmiany w Karcie Nauczyciela

Ministerstwo Edukacji chce umożliwić niepublicznym szkołom i przedszkolom łatwiejsze zatrudnianie nauczycieli specjalistów, podwyższając limit ich pracy. Dzięki temu dzieci mają łatwiej otrzymać pomoc psychologiczną i pedagogiczną, a placówki łatwiej spełnią wymagane standardy zatrudnienia.

szkola karta nauczyciela psycholog
REKLAMA

W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawił się projekt nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, który ma ułatwić zatrudnianie nauczycieli specjalistów w tych placówkach. Główna zmiana dotyczy zwiększenia możliwości zatrudniania terapeutów, psychologów czy pedagogów na elastycznych zasadach.

REKLAMA

Na czym polega problem z dostępem do psychologa?

Obecnie w niepublicznych szkołach i przedszkolach obowiązują bardzo sztywne przepisy. Nauczyciel specjalista może pracować tam na podstawie umowy cywilnoprawnej tylko do czterech godzin tygodniowo. Dla wielu placówek oznacza to poważny problem z zatrudnianiem wystarczającej liczby fachowców, bo niewielki wymiar godzin nie jest atrakcyjny ani dla pracodawców, ani dla samych specjalistów.

Więcej na temat edukacji przeczytacie w tych tekstach:

Projekt zakłada podniesienie tego limitu do 9 godzin tygodniowo. Co ważne, zatrudnieni w ten sposób nauczyciele będą wliczani do wymaganej przepisami minimalnej liczby etatów specjalistów w danej placówce. Dla rodziców oznacza to, że szkoły i przedszkola będą mogły szybciej zapewnić dzieciom dostęp do terapii psychologicznej, pedagogicznej czy logopedycznej, bez konieczności długiego oczekiwania na wolny termin.

REKLAMA

Deregulacja

Zmiany mają także na celu uproszczenie formalności. Dotychczas, aby dziecko mogło skorzystać z dodatkowego wsparcia, często wymagane były różnego rodzaju opinie i orzeczenia z poradni psychologiczno-pedagogicznych. Teraz więcej specjalistów w szkołach oznacza, że pomoc będzie dostępna na miejscu, w szerszym zakresie i często bez potrzeby skomplikowanej biurokracji.

Nowe przepisy przewidują zachowanie standardów jakości. Każdy zatrudniony specjalista będzie musiał posiadać odpowiednie kwalifikacje, być osobą niekaraną i spełniać określone wymogi formalne. Zmiany będą obowiązywać na razie tymczasowo – do końca sierpnia 2027 roku. Po tym czasie rząd oceni ich skuteczność i zdecyduje, czy rozwiązanie stanie się stałym elementem prawa oświatowego.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-26T18:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T16:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T12:53:44+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T09:04:25+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T06:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T04:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T22:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T19:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T17:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T08:24:36+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T07:25:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T22:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T21:04:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T17:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T15:35:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T15:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T13:25:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Ukraińcy nie chcą zostać w Polsce. Fatalne wyniki badania

Wyniki najnowszych badań powinny nas zawstydzić: aż 69 proc. przebywających w Polsce Ukraińców i Ukrainek doświadczyło uprzedzeń lub lekceważenia. Obywatele Ukrainy wskazują, że barierą integracji nie jest język czy brak dokumentów, lecz poczucie braku akceptacji.

Choć 80 proc. Ukraińców Polsce ma stabilne zatrudnienie i często perspektywę dłuższego pobytu, tylko 11 proc. z nich czuje się w pełni zintegrowanych.
REKLAMA

Choć 80 proc. Ukraińców i Ukrainek w Polsce ma stabilne zatrudnienie i często perspektywę dłuższego pobytu, tylko 11 proc. z nich czuje się w pełni zintegrowanych - wynika z badań Centrum Analitycznego Gremi Personal. Ankietę przeprowadzono w siedmiu największych miastach Polski: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Łodzi i Szczecinie na próbie 1560 obywateli i obywatelek Ukrainy mieszkających w Polsce.

REKLAMA

Obywatele Ukrainy w Polsce wskazują na brak akceptacji i lekceważenie

Kolejne 34 proc. określa swoją sytuację jako „częściowo zakorzenioną”. Ukraińcy wskazują, że barierą integracji nie jest język czy brak dokumentów, lecz poczucie braku akceptacji. Niepokojące jest, że blisko połowa uczestników przyznaje, że nigdy lub prawie nigdy nie ma kontaktu z Polakami poza pracą, a aż 69 proc. doświadczyło uprzedzeń lub lekceważenia.

Więcej wiadomości na temat rynku pracy można przeczytać poniżej:

Według badań wiele na sumienia mają media. Zaledwie 18 proc. respondentów uważa, że media pokazują Ukraińców w pozytywnym świetle, 32 proc. postrzega przekaz jako wyważony, a 26 proc. - jako stereotypowy.

Obywateli Ukrainy zapytano też czy zamierzają zostać w Polsce. Wynik? 45,3 proc. badanych odpowiada, że wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji. 17,9 proc. planuje powrót do Ukrainy, gdy tylko będzie tam bezpiecznie. Kolejne 10,4 proc. deklaruje, że traktuje swój pobyt w Polsce jako tymczasowy. Tylko 13,2 proc. chce zostać na stałe, jeśli sytuacja będzie stabilna.

Pytani o to, co sprawia, że Polska staje się „domem”, Ukraińcy wskazują najczęściej: poczucie stabilności (30,7 proc.), możliwość życia z rodziną (23,6 proc.), krąg znajomych i oswojone środowisko (15,1 proc.).

Czego oczekują Ukraińcy w Polsce?

Autorzy badania wskazują na poważną rozbieżność między obecnością Ukraińców w gospodarce a ich pozycją społeczną. Ukraińcy pracują, generują wartość dodaną PKB (w roku 2024 było to 2,7 proc.), wspierają budżety lokalne – ale wciąż często są postrzegani jako „inni” w przestrzeni publicznej oraz środkach masowego przekazu.

REKLAMA

​Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w ostatnim kwartale 2024 roku Ukraińcy wydali w Polsce 1,76 mld zł, a w całym 2024 roku było to 7 mld zł.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-20T06:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T05:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T18:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T16:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T13:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T11:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T09:04:49+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T22:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T18:39:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T17:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T15:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T14:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T12:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T11:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T10:21:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T08:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T06:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T05:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T19:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T17:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T16:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T15:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T09:33:52+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T06:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T05:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T04:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Usługi zdrowotne dla seniorów. Rząd planuje zmiany

Zdrowie seniorów często pogarsza się z wiekiem, a dostęp do świadczeń zdrowotnych bywa utrudniony. Rząd planuje to zmienić, przeznaczając dodatkowe środki na długoterminową opiekę geriatryczną.

opieka zdrowotna dla seniorów
REKLAMA

Nieudane zmiany w systemie leczenia seniorów

Z roku na rok rośnie liczba seniorów wymagających profesjonalnej opieki medycznej. Rozwiązaniem problemu miało być wprowadzenie Centrów Zdrowia 75+, ale – choć program funkcjonuje od 2024 roku – póki co nie powstał ani jeden taki punkt. Specjaliści wskazują na liczne niedociągnięcia, w tym brak odpowiedniej kadry, na którą składają się lekarze geriatrzy. Jak podkreśla Dagmara Korbasińska-Chwedczuk, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego MZ, liczba aktywnych zawodowo geriatrów wynosi zaledwie 585. Rządzący zdają sobie sprawę z tego, że program nie ma większych szans na powodzenie, ale nie pozostawiają seniorów bez wsparcia. Planują przeznaczyć niemal 1,3 mld zł na rozwój opieki długoterminowej.

REKLAMA

Długoterminowa opieka geriatryczna

W marcu Minister Zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała przekazanie 1,3 mld zł, pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), na długoterminową opiekę geriatryczną. Pieniądze w formie grantu trafią do 83 szpitali powiatowych. Dyrektorzy placówek planują przeznaczyć je na:

  • usunięcie barier architektonicznych, na czym skorzystają także osoby niepełnosprawne,
  • wyposażenie sal szpitalnych w nowoczesny sprzęt,
  • zakup urządzeń ułatwiających przenoszenie i transport osób o ograniczonych możliwościach ruchowych.

Ponadto rząd szuka środków, które pozwolą wprowadzić zmiany w pozostałych szpitalach w Polsce.

Opieka długoterminowa a dostęp do świadczeń medycznych dla seniorów

Środki z KPO przeznaczone na opiekę długoterminową są niezbędne, ale to jedynie kropla w morzu potrzeb. Eksperci wskazują na niedobór personelu, w tym lekarzy geriatrów (zdaniem prof. Tomasza Kostki, byłego konsultanta krajowego, powinno być ich co najmniej 3000), pielęgniarek, opiekunów medycznych. Braki kadrowe mogą negatywnie wpłynąć na dostęp do świadczeń, których nie będzie miał kto realizować.

Bon senioralny – dodatkowe wsparcie w opiece nad osobą starszą

Równocześnie z długoterminową opieką geriatryczną rząd wprowadza bon senioralny. Będą mogli go otrzymać zstępni osób powyżej 75. roku życia, wymagających stałej opieki. Maksymalna kwota wsparcia wyniesie 2 150 zł, jednak zostanie przekazana wyłącznie pacjentom spełniającym warunki ustawowe, takie jak kryterium dochodowe czy stan zdrowia.

Bon senioralny najprawdopodobniej wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku. Jego celem jest ułatwienie opiekunom łączenia pracy zawodowej z opieką nad seniorem.

Więcej o seniorach czytaj na Bizblog.pl:

REKLAMA

Opieka zdrowotna dla seniorów – planowane zmiany

Ministerstwo Zdrowia od dłuższego czasu przygotowuje rozwiązania, które mają ułatwić seniorom dostęp do świadczeń zdrowotnych. Na chwilę obecną mogą oni korzystać z pielęgniarskiej opieki długoterminowej, opieki koordynowanej czy darmowych leków, które mają podnieść jakość leczenia. Dalsze reformy zakładają wdrożenie długoterminowej opieki geriatrycznej i bonu senioralnego. Resort planuje także zwiększenie kompetencji lekarzy rodzinnych w zakresie opieki geriatrycznej, co pozwoliłoby objąć fachową opieką każdego seniora. Jednak plany a rzeczywistość to dwa różne światy. Na chwilę obecną nie może być mowy o szerszych zmianach, skoro brakuje rąk do pracy w służbie zdrowia, zwłaszcza w geriatrii.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-11T22:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T18:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T16:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T12:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T11:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T22:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T17:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T06:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T05:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T22:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T19:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T17:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T13:43:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Fatalna dzietność w Polsce. Jesteśmy na poziomie Białorusi

Współczynnik dzietności w 2024 r. wyniósł 1,099 - to historycznie niski wynik. Żeby Polska się przynajmniej nie zwijała, powinien on wynosić 2,15, co znaczy, że rodzi się u nas dwa razy za mało dzieci. Tak źle jest tylko na Białorusi. Tanie mieszkania nie pomogą.

zapaść demograficzna, tanie mieszkania nie zwiększą dzietności
REKLAMA

Z Polską dzietnością jest naprawdę bardzo źle. W ubiegłym roku mówiliśmy, że dane, jakie pokazał GUS, są dramatyczne, a pokazał wówczas, że dzietność w Polsce spadła do 1,16. Tegoroczne dane są jeszcze gorsze, widać, że ciągle szukamy dopiero dna, bo w 2024 r. dzietność spadła do 1,099.

REKLAMA

Mamy dwa razy za mało urodzeń

Żeby zrozumieć, co to znaczy, trzeba mieć punkt odniesienia. Tym punktem jest zastępowalność pokoleń, czyli sytuacja, w której rodzi się tyle samo ludzi, co umiera. Żeby następowała taka zastępowalność pokoleń, średnio każda kobieta powinna rodzić dwoje dzieci, a współczynnik dzietności powinien być na poziomie 2,15.

Widać jasno, że jest dwa razy gorzej niż powinno być, żeby Polska się nie zwijała. I to nie jest tak, że zawsze było bardzo źle. 

W 1990 r. byliśmy blisko ideału, bo współczynnik dzietności wynosił 1,99. To było dawno, to prawda, ale nawet jeszcze w 2017 r., czyli zaledwie osiem lat temu, był on na poziomie 1,45. Już wtedy podnoszono larum, że z demografią w Polsce jest źle, ale dziś widać, że właściwie wcale nie było tak źle.

Więcej o społeczeństwie przeczytacie w tych tekstach:

Białoruś pokazuje, jaki to wstyd

Ciekawe, że w naszym regionie podobnie złe wyniki ma tylko Białoruś - zaledwie kilka tygodni temu dowiedzieliśmy, że tam współczynnik dzietności wyniósł w 2024 r. 1,08. Tylko że tamtejszy urząd statystyczny zdecydował się ujawnić te dane po raz pierwszy od pięciu lat. Tak, przez pięć lat dane na temat dzietności były na Białorusi zwyczajnie przez władze ukrywane, żeby nie pokazywać, jak bardzo jest źle.

I to nieźle wyjaśnia, gdzie ze swoją demografią jest Polska, która w dramatycznym tempie zapada się demograficznie.

Dlaczego tak się dzieje? Nie ma jednej przyczyny i właściwie nie mamy nawet żadnej bardziej złożonej diagnozy. Jedna strona sceny politycznej mówi, że winne są media, które lansują singielski model życia i piętnują rodzinę jako coś, co ogranicza człowieka w życiu. Inna strona sceny politycznej mówi, że winny jest brak tanich i dostępnych mieszkań. Jeszcze inna krzyczy, że to bzdury, bo w 1990 r. mieliśmy jeszcze gorsze warunki mieszkaniowe i jakoś dzieci rodziło się znacznie więcej niż dziś. 

I w końcu ktoś zapytał Polaków, dlaczego nie chcą mieć dzieci. Okazuje się, że winne są mieszkania. Ale tylko pozornie.

Gdzie szukać specjalistów od domów murowanych?

Poniżej przedstawiamy Ranking dotyczący 58 565 Specjalistów od Domów Murowanych najlepszych w 2025 roku w poszczególnych województwach:

Domy murowane

Dzietność w Polsce. Mieszkania i 800+ nie pomogą

Takie badanie przeprowadziła prof. Dominika Maison z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, pytając, dlaczego Polacy nie chcą rodzić dzieci. Wyszło jej, że trzy główne przyczyny to:

  • złe warunki mieszkaniowe (32 proc.);
  • niestabilna praca (31 proc.);
  • trudna sytuacja finansowa (31 proc.).

Ale czy to znaczy, że gdyby mieszkania były znacznie bardziej dostępne, praca stabilna - cokolwiek to oznacza (na przykład nie wypychanie pracowników na JDG lub umowy cywilno-prawne), a sytuacja finansowa znacznie lepsza, choćby dzięki jeszcze większym transferom na dzieci, jak obecne 800+, to problem byłby rozwiązany? Nie!

Bo w badaniu padło takie pytanie wprost: co by mogło sprawić, żeby respondent zdecydował się na pierwsze czy kolejne dziecko? I żaden z tych powyższych trzech argumentów, który został wskazany jako bariera, nie padł wystarczająco często, żeby traktować go jako receptę na kryzys demograficzny.

Poprawa sytuacji finansowej przekonałaby 17 proc. ankietowanych, większa stabilność zatrudnienia 15 proc., a lepsze warunki mieszkaniowe 12 proc. Ciekawe, że nawet 800+ nie robi już na młodych wrażenia, bo wskazało na to tylko 5 proc. badanych.

Tymczasem aż połowa odpowiedziała, że po prostu nic ich nie przekona do posiadania dziecka. I to jest ten problem, którego po prostu nie da się prosto rozwiązać. W generacji Z tylko dla 45 proc. badanych rodzina jest jednym z życiowych priorytetów - nawet nie najważniejszym, tylko jednym z ważnych. W pokoleniu baby boomersów było to aż 70 proc.

I tu można uznać, że może jednak to media są winne? Kultura, promująca indywidualizm, konsumpcjonizm, czyż nie? Otóż nie. 

REKLAMA

Bo badaczka podkreśla, że to ciągle są wyobrażenia na temat skłonności Polaków, a nie fakty. Bo za tymi wszystkimi odpowiedziami badanych jest jedna naczelna - okazuje się, że ci, którzy nie mają dzieci, bardzo często wskazują po prostu na brak odpowiedniego partnera lub partnerki.

A więc, tak, stoją za tym zmiany kulturowe, ale polegają one w ogromnej mierze na tym, że ludzie zatracają umiejętność wchodzenia w trwałe relacje, cyfryzację tych relacji. I to poważny problem społeczny, o który nie da się prosto oskarżyć jednostek podejmujących indywidualne decyzje prokreacyjne.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-03T06:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T04:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T22:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T19:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T17:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T15:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T13:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T12:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T11:35:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T11:13:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T09:22:23+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T06:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T03:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T22:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T20:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T17:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T15:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T13:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T09:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T08:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T06:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T05:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T03:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T22:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T19:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T18:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T16:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T13:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T11:53:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-31T05:45:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

On musi mieć auto i pięści, ona – garnek i dzieci. Witamy w Polsce 2025

Mężczyzna w związku powinien zarabiać więcej - uważa większość Polaków. To mężczyzna powinien pracować dłużej niż kobieta. Faceci więc są pod większą presją i mają gorzej? Nie. Większość uważa, że to mężczyznom żyje się w Polsce lepiej niż kobietom.

Czy mężczyźni powinni zarabiać więcej niż kobiety?
REKLAMA

Rzeczywistość wygląda tak: mediana płac mężczyzn pod koniec 2024 r. wynosiła 7424,50 zł, a mediana płac kobiet 7124,65 zł brutto, czyli o prawie 300 zł mniej. Czy to fair? Okej, rozgarnięci od razu zauważą, że po prostu kobiety częściej pracują w zawodach niskopłatnych i stąd ta różnica prawie 300 zł na ich niekorzyść. Racja. Ale dalej jest jeszcze gorzej. W 2024 r. średnia emerytura mężczyzn wynosiła 4674,51 zł brutto, a kobiet 3208,70 zł brutto - o ponad 30 proc. mniej. Czy to fair?

Ok, znów odpowiecie, że to wynika nie tylko z tych niższych zarobków przez całe życie, nie tylko z tego, że to one chodzą na urlopy macierzyńskie i rodzicielskie, więc to one mają więcej okresów nieskładkowych, ale przede wszystkim krócej pracują, czyli mają o pięć lat niższy wiek emerytalny. Owszem.

REKLAMA

Ale ponawiam pytanie  – czy to jest fair? I tu dochodzimy do odpowiedzi, nie mojej ani waszej, ale do tego, co na temat stereotypów narosłych dokoła płci uważa polskie społeczeństwo. Nasłuchaliśmy się tu i tam o tym, że szczególnie młodzi mężczyźni w ostatnich latach stają się coraz bardziej konserwatywni, coraz bardziej tęsknią za tradycyjnym podziałem ról według płci i dlatego radykalizują się na prawo. 

Dlatego CBOS w końcu zapytał Polaków o to, jakie jest ich zdanie na ten temat. Zobaczcie, co wyszło.

Lepiej, żeby to mężczyzna zarabiał więcej

Okazuje się, że w polskim społeczeństwie pożądaną sytuacją jest, by to mężczyzna zarabiał więcej. CBOS nie pytał nawet, kto powinien zarabiać więcej albo czy jakiś wariant jest przez respondentów do zaakceptowania, ale podsunął tezę: 

44 proc. badanych zgodziło się z tą tezą, a 42 proc. było przeciw. To całkiem sporo mówi o wciąż żywym patriarchacie, a musicie wiedzieć, że badanie zostało przeprowadzone na grupie wiekowej 18-44 lata.

A co z wiekiem emerytalnym, skoro już wyciągnęłam ten temat na początku? Różnice w wieku emerytalnym powodują gigantyczne różnice w finansach seniorów. Powiedzmy to wprost: wpędzają kobiety w biedę.

Okazuje się, że z tezą „mężczyzna powinien przechodzić później na emeryturę niż kobieta” zgodziło się 39 proc. badanych, a 50 proc. było przeciw. To już jest jakiś punkt wyjścia do dyskusji nad wiekiem emerytalnym w Polsce, który wzbudza tyle emocji. Bo niby nikt nie chce tego ruszać, a jednak większość Polaków uważa, że obecne różnice w wieku emerytalnym według płci nie są w porządku.

Oczywiście punkt widzenia może być zależny od płci. Czy jest? Wcale nie tak bardzo. Wyższy wiek emerytalny dla mężczyzn popiera 35 proc. mężczyzn i 43 proc. kobiet, a wydawać by się mogło, że różnice będą znacznie większe.

Dorzućmy do tego jeszcze stereotypowe przekonania mniej systemowe, a bardziej dotyczące codzienności. Z tezą, że to mężczyzna powinien płacić za kobietę na randce zgadza się 61 proc. badanych.

Wychodzi na to, że mężczyźni w Polsce mają przerąbane, bo są pod presją. Społeczeństwo oczekuje od nich, że będą więcej zarabiać, dłużej pracować i płacić za kobiety w knajpie.

Powstaje zatem pytanie, komu w takim razie żyje się lepiej? W badaniu CBOS postawił taką tezę wprost: „w polskim społeczeństwie lepiej żyje się mężczyznom niż kobietom” i 44 proc. badanych się z tą tezą zgodziło, 36 proc. było przeciw.

Może za tym lepszym życiem stoją inne, pozafinansowe przekonania na temat płci?

Więcej wiadomości na temat pracy można przeczytać poniżej:

Kobiety do kuchni, mężczyźni na wojnę

Bo niby tak: 

  • 51 proc. badanych uważa, że w przypadku wojny tylko mężczyźni powinni być objęci obowiązkowym poborem wojskowym;
  • mężczyzna musi mieć prawo jazdy - 81 proc. uznało umiejętność prowadzenia samochodu za nieodzowny atrybut męskości;
  • 47 proc. uważa, że mężczyzna powinien umieć się bić;
  • 88 proc. badanych zgodziło się, że mężczyzna powinien przepuszczać kobietę w drzwiach.

A więc społeczeństwo ma wobec polskich mężczyzn poważne oczekiwania, ale jednocześnie folguje im na innych frontach. 

„Mężczyzna nie powinien wiązać się ze znacznie młodszymi kobietami”  – tylko 28 proc. się z tym zgadza, ale aż 55 proc. badanych była przeciwna takim stereotypowym ograniczeniom. 

W odwrotnej sytuacji, czyli że to kobiety nie powinny wiązać się ze znacznie młodszymi mężczyznami ten opór przeciw stereotypowi spada z 55 proc. do 52 proc.

W sumie różnica nieduża, ale jak chcecie zobaczyć duże konflikty światopoglądowe między płciami, spójrzcie na najmłodszych wśród badanych. I tak oto: 

  • to kobieta powinna przygotowywać w rodzinie posiłki - uważa tak aż 41 proc. młodych mężczyzn i 24 proc. młodych kobiet;
  • to kobieta powinna zajmować się dziećmi - uważa tak 31 proc. młodych i 15 proc. kobiet;
  • kobieta powinna być zawsze miła - uważa tak 46 proc. mężczyzn i 31 proc. kobiet.
REKLAMA

A my się dziwimy, że młodzi nie mają dzieci, bo w ogóle nie potrafią dobrać się w pary.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-10T22:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T17:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T06:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T05:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T22:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T19:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T17:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T13:43:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T12:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T10:54:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T09:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T08:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T07:08:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T06:47:43+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T22:09:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T19:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T17:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T12:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T09:45:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA