Egzaminatorzy sprawdzają matury. "Rację mieli poloniści, przestrzegający przed hurraoptymizmem"

1 dzień temu
Tegoroczne matury już za nami. Z kolei na oficjalne wyniki trzeba będzie jeszcze poczekać. Jednak egzaminatorzy już sprawdzają prace i mają pierwsze wnioski. Dotyczą one przede wszystkim wypracowań, które wcale nie były dla uczniów takie proste, jak sądzono.
Jako pierwsze są sprawdzane matury z przedmiotów na poziomie podstawowym - matematyki, języków obcych (najczęściej angielskiego) oraz języka polskiego. I to właśnie wyniki z tego ostatniego nie są zbyt zachwycające. Egzaminatorzy jasno wskazują najczęstsze błędy popełniane przez uczniów, które wynikają z… nieznajomości lektur. A to nie jest jedyny problem, jaki zauważono.


REKLAMA


Zobacz wideo Byliśmy na maturze Szkoły w Chmurze. Na stadionie egzamin dojrzałości napisało 5 tysięcy osób


Egzaminatorzy sprawdzają matury z języka polskiego. Mają już pierwsze wnioski
Na tegorocznych maturach z języka polskiego było mnóstwo błędów rzeczowych. To dobitnie pokazuje, iż abiturienci wcale nie znają lektur obowiązkowych. Mało tego, zdarza się, iż wręcz łączyli kilka utworów w jeden.


Potrafią dokonać kontaminacji powieści Orwella, "Innego Świata" i reportażu Hanny Krall


- powiedziała pani Monika (imię zmienione) w rozmowie z serwisem interia.pl. I dodała, iż "Rację mieli ci poloniści, którzy przestrzegali przed huraoptymizmem po publikacji arkuszy, bo tematy wypracowań wcale nie były tak proste dla zdających, jak to wynikało z pierwszych reakcji" - przyznała egzaminatorka.


Inna egzaminatorka zauważa też tendencję do pisania wypracowań na niezbędne minimum słów. Czyli 300 lub kilka ponad ten limit. "Jak coś takiego widać na pierwszy rzut oka, to trzeba te słowa przeliczyć i sprawdzić, czy zdający ten margines przekroczył. Miałam takie prace, które miały równo 300, albo 301 słów" - tłumaczy dla Interii inna, anonimowa egzaminatorka. Przyznaje też, iż uczniowie często zamiast do lektur, to odwoływali się do piosenek czy filmów, i to tego dziecinnych jak "Kraina Lodu". A czasem choćby do swoich własnych doświadczeń, co niestety jest błędem i kończy się brakiem punktów.


Uczniowie nie najlepiej poradzili sobie z wypracowaniem. Egzaminatorzy nie mają złudzeń
Krótkie teksty, do tego pełne błędów rzeczowych, a choćby i językowych - tak niestety wygląda wiele egzaminów maturalnych z języka polskiego w 2025 roku. W przypadku dużej liczby owych błędów językowych wypracowanie jest zerowane, czyli uczeń nie otrzymuje za nie żadnych punktów.


Nie znają treści lektur, nie potrafią czytać ze zrozumieniem i nie czytają poleceń do końca.


- podsumowuje tegorocznych maturzystów jedna z internautek w komentarzu pod postem na Facebooku ZNP.
Idź do oryginalnego materiału