Edukacja zdalna lekiem na braki kadrowe? "To odpowiedź na sytuację w polskiej oświacie"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Facebook/Szkoła Podstawowa Tysiąclecia im. Mieszka I w Lednogórze/screen


To na razie pilotażowy program, w którym uczestniczy trzynaście szkół. Docelowo może być ich trzydzieści. Lekcje online na zastępstwo realizowane są w klasie, a uczniów pilnuje jeden z nauczycieli tej placówki.Braki kadrowe wciąż nękają polskie szkoły i nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Placówki radzą sobie jak mogą: zatrudniają emerytowanych pedagogów, przydzielają nadgodziny tym pracującym, zdarza się łączenie klas. Kilkanaście szkół sięgnęło po inne, nowe rozwiązanie.
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Zdalne zastępstwa w szkołach. Na razie w WielkopolsceW Koninie, w ramach projektu Cyfrowa Szkoła Wielkopolska 2030 powstało Centrum Nauczania Zdalnego, które ma pomóc szkołom w przypadku dłuższej nieobecności nauczyciela w szkole. Pomoc ta polega na możliwości zatrudnienia nauczyciela online na zastępstwo i skorzystało z niej już 13 placówek w Wielkopolsce. Rozwiązanie to dotyczy jednak tylko klas 7 i 8 szkół podstawowych oraz 1 i 2 klas szkół ponadpodstawowych. W trakcie takich lekcji zdalni nauczyciele nie wystawiają uczniom ocen, ale przekazują informacje oraz wskazówki do dalszej pracy. Jak wygląda lekcja zdalna na zastępstwo?W Szkole Podstawowej Tysiąclecia im. Mieszka I w Lednogórze odbyły się już takie lekcje z języka angielskiego i historii. "Szkoła uczestnicząca w projekcie wyposażona została w nowoczesną pracownię do prowadzenia zajęć: kamery, mikrofon, monitory, komputer, tablety i inne urządzenia, które mają pomóc pedagogom w prowadzeniu lekcji" pochwaliła się placówka na Facebooku.- Centrum Nauczania Zdalnego to odpowiedź na sytuację w polskiej oświacie - powiedziała w rozmowie z portalsamorzadowy.pl Ksenia Herbst-Buchwald, dyrektor Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu. - - Od kilku lat obserwujemy niedobór kadry pedagogicznej, szczególnie przedmiotów matematyczno-przyrodniczych i języków obcych. Problemem dla dyrektorów coraz większej liczby szkół jest zapewnienie ciągłości zajęć. Pandemia pokazała, iż jesteśmy w stanie realizować zajęcia zdalne na wysokim poziomie, jeżeli się do tego odpowiednio przygotujemy i wyposażymy szkoły w sprzęt - zapewniła. Emeryci na telefon. "Mogą sobie dorobić"- Lekcja zdalna z nauczycielem przedmiotowym przez cały czas wydaje się być lepszym rozwiązaniem niż np. pan od WF-u, który przyjdzie i puści film - mówi w rozmowie z eDziecko.pl pani Paulina, nauczycielka języka polskiego z jeden ze szkół podstawowych na warszawskim Wilanowie. - Jakie są jednak lekcje zdalne, każdy wie. Mają swoje minusy. Podoba mi się jednak idea "nauczyciela na telefon". Kiedy któryś z pedagogów niespodziewanie wypada z planu, może przyjechać i poprowadzić lekcję ze swojego przedmiot - uważa. Dodaje, iż to rozwiązanie o tyle korzystne, iż klasa nie traci cennych lekcji na puste godziny, kiedy przychodzi ktoś na zastępstwo i pozwala dzieciom na tzw. pracę własną. - W takiej roli emerytowani nauczyciele mogliby się spokojnie odnaleźć. To jednak mniej wyczerpujące niż etat, a można dorobić - dodaje nasza rozmówczyni.


A Ty? Co sądzisz o takim rozwiązaniu w sytuacji braku dostatecznej liczby nauczycieli w szkołach? Zachęcamy do komentowania i udziału w sodzie
Idź do oryginalnego materiału