Drżyjcie, dzieci! Czarnek ma dla was rządową wersję TikToka za 29 mln zł (i będziecie TO oglądać!)

2 lat temu
Zdjęcie: Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER/East News


Kiedy budzimy się rano, mamy zwyczaj sprawdzać, co tam interesującego u pana Przemka. Bo minister Przemysław Czarnek jest jak Michał Wiśniewski w najlepszych czasach, jak Krystyna Pawłowicz na Twitterze. Po prostu musi błyszczeć. Ja choćby wierzę, iż on chce dobrze. Daję się na to nabrać. Tylko jednak mimo wszystko widzę na każdym kroku, iż szef MEiN nie umie. Może czas, żeby przestał próbować?


Netflixo-TikTok od rządu na zlecenie Czarnka


Ponieważ nie chcę zanudzać nikogo przydługim wstępem, to będę się streszczać. Minister edukacji Przemysław Czarnek zlecił Narodowemu Centrum Badań i Rozwoju konkurs za 30 mln zł na produkcję kilkuset krótkich, czterominutowych filmów o tematyce historycznej, ekonomicznej i kulturowej, które będą zamieszczane i promowane na platformach streamingowych.

No i powstało dzieło o dumnej nazwie MeduM, roboczo nazwijmy tę aplikację CzarnTok - tylko na potrzeby tego artykułu oczywiście. Pomysł powstał dlatego, iż jak przyznał w rozmowie z "wSieci" minister, młodzież nie ogląda klasycznej telewizji, tylko korzysta z platform streamingowych i aplikacji typu TikTok. Sami sobie winni.

Minister chce więc iść z duchem czasu i sprostać oczekiwaniom młodzieży, stąd pomysł. CzarnTok ma być adresowany do odbiorców w wieku 12-18 lat.

Cóż tam znajdziemy?


Z zapowiedzi na rządowych stronach, które jako pierwsza odszukała "Wyborcza", dowiadujemy się:


"Celem przedsięwzięcia 'MeduM' jest stworzenie i upowszechnienie wśród uczniów w wieku 12-18 lat multimedialnych materiałów edukacyjnych oraz dydaktycznych wspierających proces kształcenia w Polsce, oraz umieszczenie ich na utworzonej na potrzeby tego działania platformie streamingowej VoD, spełniającej wymagania w zakresie dostępności, w szczególności dla osób wymagających specjalnego wsparcia w procesie edukacji (w tym uchodźców)" - na pierwszy rzut oka można pomyśleć "no, może, może".

Ale jednak nie, bo najważniejsze, jak zwykle MEiN schował troszkę głębiej. Na stronie MEiN czytamy, iż filmiki muszą mieć do 4 minut i być przypisane do jednego trzech obszarów:

Obszar I: historia Polski, ze szczególnym uwzględnieniem historii gospodarczej i politycznej



Materiały te mają stanowić multimedialne wsparcie podstawy programowej nauczania MEiN dla przedmiotu historia klasy IV-VIII szkoły podstawowej oraz historia oraz historia i teraźniejszość w liceum/technikum.

Obszar II: historia sztuki, muzyki, literatury, teatru, sztuk plastycznych i architektury w ujęciu polskiego dziedzictwa narodowego



Materiały te mają stanowić multimedialne wsparcie podstawy programowej nauczania MEiN dla przedmiotów muzyka, plastyka klasy IV-VII szkoły podstawowej oraz muzyka, plastyka, historia muzyki, historia tańca, historia sztuki w liceum/technikum.

Obszar III: innowacyjność produktów i usług, komercjalizacja wyników badań naukowych oraz ich transfer do gospodarki



Materiały te mają stanowić multimedialne wsparcie podstawy programowej nauczania MEiN dla przedmiotu podstawy przedsiębiorczości liceum/technikum.

A jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, iż chodzi o lekcje HiT i indoktrynację młodzieży. Wszak 12-latek ma jeszcze 3 lata do szkoły średniej, a tu się taki potencjał marnuje. Może jego młody, chłonny i -z-tego-wyniknie rozumek lepiej będzie chłonął jedyną słuszną prawdę?

Po co nam MeduM?


29 mln zł. Tyle ta impreza będzie nas kosztować. 22 mln pochłonie stworzenie tych czterominutowych dzieł współczesnej kinematografii, a 7 mln sama platforma. Konto na niej to prawdziwa gratka i gwarancja dostępu do treści unikalnych, których nie znajdziemy na YT, TT czy im podobnych.

Moja podejrzliwa natura każe mi sądzić, iż to chyba tylko dlatego, iż te platformy mają swoje regulaminy, które zabraniają szerzenia treści obraźliwych, nawołujących do nienawiści, itd. Przypomnijmy sobie teksty o tym, czym według autora jedynego słusznego podręcznika do HiT jest choćby gender, albo słynne akapity o inVitro.

To na YoTube by mogło nie przejść, ale na CzarnToku? Why not?


Myślisz, iż nikt tego nie obejrzy? To patrz. Mamy sobie rycerza Czarnka w postaci kuratora oświaty (Małopolska, pozdrawiamy), który ma absolutną kontrolę nad poczynaniami dyrektorów szkół. Lex Czarnek wciąż przecież przed nami.

Dyrektor (bardzo teoretycznie) rządzi w szkole, przekazuje więc polecenia nauczycielom. Nauczyciel musi zadać uczniom przygotowanie się do lekcji z MeduM. Tadam - już wiadomo, kto to będzie oglądał.

A czym skorupka za młodu nasiąknie...

Niedawno w rozmowie z Mama:Du Marcin Stiburski przypominał, iż minister edukacji, niezależnie od tego, z jakiej partii się wywodzi, rządzi polską szkołą niepodzielnie i absolutnie. A wiadomo, iż tym razem mamy do czynienia z wyjątkowo nietolerancyjną władzą.

I ta władza potrzebuje nowej krwi, młodego pokolenia, bez naszych dzieci ta karawana w końcu stanie, więc trzeba te dzieci odpowiednio wychować. Ach, przypomnijmy w tym miejscu inny krótki filmik.



Teraz rozumiecie, po co ten stream? Bo choćby nie chcę myśleć, co jeżeli Michał Mańkowski w felietonie na naTemat ma rację i oni nie mają już nic do stracenia? Kilka dni temu pisałam, iż dziś nie da się wychować dzieci w odcięciu od technologii, a żadna kontrola rodzicielska nie zatrzyma najgorszych farmazonów, jakie na dzieci w sieci czyhają. Nie sądziłam, iż mam rację AŻ TAK BARDZO.

Po TVP Szkoła, którą MEiN zafundował nam w czasie lockdownu, naprawdę boję się tego CzarnToka.

Idź do oryginalnego materiału