Czy polska szkoła zakaże telefonów? Ekspert nie ma złudzeń: Zagrożenia przewyższają korzyści

2 dni temu
Debata na temat korzystania przez dzieci z telefonów w szkołach przybiera na sile, ujawniając zarówno zalety, jak i zagrożenia związane z tym tematem. Wiele państw w Europie i na świecie opowiada się za całkowitym zakazem, przede wszystkim z powodu rosnącego uzależnienia dzieci od internetu. Redakcja naTemat.pl skontaktowała się z Rafałem Górskim, prezesem Instytutu Spraw Obywatelskich. Organizacja ta od pewnego czasu postuluje wprowadzenie podobnego zakazu także w polskich szkołach. Zapytaliśmy go, czy takie prawo w Polsce jest realne?


Od kilku lat w mediach trwa intensywna dyskusja na temat tego, czy dzieci w szkołach powinny mieć dostęp do telefonów komórkowych, czy też należałoby im tego zakazać. Problem uzależnienia od internetu dotyczy coraz większej liczby osób, nie tylko dzieci.

Premier RP, Donald Tusk, poruszył tę kwestię podczas wystąpienia na tegorocznym Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie. Wyraził obawy dotyczące przyszłości dzieci, które coraz więcej czasu spędzają w internecie. Tusk zdradził, iż jego zdanie podziela również premier Indii, Narendra Modi.

– Okazało się, iż w Indiach, podobnie jak w Polsce, ludzie boją się o przyszłość dzieci, które są poddawane wielogodzinnemu treningowi przez telefon komórkowy czy internet – powiedział Tusk.

Premier dodał również, iż niedługo możemy się spodziewać w Polsce bardziej intensywnej dyskusji na temat zagrożeń wynikających z nowoczesnych technologii.

Rzeczniczka praw dziecka również zabrała głos w tej sprawie. Jej zdaniem, w dyskusji na temat używania telefonów w szkołach powinny uczestniczyć nie tylko politycy, ale także dzieci i ich rodzice. Zwróciła uwagę, iż najmłodsi mają nieograniczony dostęp do telefonów i innych urządzeń za zgodą dorosłych.

– Generalnie telefony komórkowe zawsze będą obecne. Dostęp do sieci także będzie. Chodzi o to, aby edukować nie tylko dzieci, ale również osoby dorosłe – powiedziała.

Jak wygląda sytuacja w Europie?


W wielu krajach europejskich władze podjęły decyzję o zakazie korzystania przez uczniów z telefonów w szkołach. Na przykład w Szwecji Urząd Szkolnictwa przygotował plan narodowej strategii edukacji cyfrowej na lata 2023-2027, który miał na celu uczynienie szwedzkich dzieci "najlepszymi na świecie w korzystaniu z cyfrowych narzędzi w szkole".

Plan ten przewidywał wprowadzenie elektronicznych narzędzi edukacyjnych już w przedszkolach oraz zwiększenie ich znaczenia w młodszych klasach szkół podstawowych. Został jednak zawieszony z powodu alarmujących wyników najnowszych statystyk, które wykazały niskie wyniki w nauce.

Jak informuje redakcja Instytutu Spraw Obywatelskich, niepokój wzbudziły również rezultaty cyklicznego badania PISA z 2022 roku. Badanie to ocenia umiejętności matematyczne, rozumienie czytanego tekstu oraz rozumowanie w naukach przyrodniczych. W porównaniu do wyników z 2018 roku, uczniowie ze Szwecji uzyskali gorsze rezultaty. W czytaniu i matematyce osiągnęli 487 i 482 punkty, podczas gdy w 2018 roku wyniki wyniosły 506 i 502 punkty.

Rząd Holandii w styczniu tego roku podjął decyzję o zakazie używania telefonów komórkowych w szkołach, zaznaczając, iż są one szkodliwe. Wyjątkiem są sytuacje, gdy telefony są niezbędne do celów edukacyjnych lub w przypadku uczniów, którzy muszą mieć do nich dostęp z powodów zdrowotnych lub związanych z niepełnosprawnością. Tamtejszy nadawca publiczny zauważył, iż ta decyzja znacząco poprawiła atmosferę w szkołach.

Podobny zakaz obowiązuje także we Włoszech i Grecji. Sytuacja jest bardziej złożona w Niemczech, gdzie cyfryzacja szkół trwa od lat i jest krytykowana przez wielu badaczy. Eksperci wskazują na zagrożenia dla rozwoju intelektualnego dzieci i domagają się wprowadzenia moratorium na cyfryzację w szkołach i przedszkolach.

Badania wykazują, iż nauczanie dzięki tabletów i laptopów nie sprawia, iż dzieci do szóstej klasy stają się mądrzejsze, ale przeciwnie – mogą mieć negatywne konsekwencje zdrowotne, psychologiczne i społeczne – wyjaśnia Ralf Lankau z Uniwersytetu w Offenburgu, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Zalety i wady korzystania z telefonów i innych urządzeń w szkołach


Korzystanie z telefonów, tabletów i laptopów w szkołach przynosi wiele korzyści, takich jak wygoda i szybki dostęp do informacji. Dzięki nim uczniowie mogą uniknąć noszenia ciężkich plecaków pełnych podręczników i zeszytów, co znacznie ułatwia codzienne życie. Urządzenia elektroniczne są lekkie i mobilne, co pozwala uczniom mieć potrzebne materiały zawsze pod ręką.

Wielu nauczycieli wykorzystuje różne platformy i narzędzia cyfrowe, aby urozmaicić lekcje i uczynić naukę bardziej angażującą. Takie rozwiązania cieszą się popularnością wśród dzieci, które dzięki interaktywnym i zabawowym metodom przyswajają wiedzę w przyjemny sposób. Dodatkowo rosnąca liczba treści edukacyjnych dostępnych w internecie umożliwia uczniom rozwijanie swoich zainteresowań oraz zdobywanie nowych inspiracji do nauki.

Jednak korzystanie z technologii w szkołach wiąże się także z istotnymi zagrożeniami. Coraz więcej dzieci uzależnia się od telefonów i spędza nadmierną ilość czasu w internecie, co może prowadzić do obniżenia efektywności nauki.

Nadmierne korzystanie z urządzeń elektronicznych może także prowadzić do rozproszenia uwagi i utrudniać koncentrację na zadaniach szkolnych. Może prowadzić do zaburzeń funkcji wykonawczych, takich jak planowanie, organizacja czy zarządzanie czasem i przestrzenią. Dodatkowo istnieje ryzyko wystąpienia problemów takich jak agresja w internecie czy dostęp do nieodpowiednich treści.

Ekspert zabiera głos w sprawie


Redakcja naTemat.pl skontaktowała się w tej sprawie z prezesem Instytutu Spraw Obywatelskich, Rafałem Górskim. Na pytanie: czy w Polsce powinno się całkowicie zakazać używania telefonów, odpowiada on stanowczo: tak.

Instytut Spraw Obywatelskich od pewnego czasu promuje wprowadzenie tego zakazu w naszym kraju. Zapytałam prezesa, czy korzyści płynące z używania telefonów przeważają nad ich zagrożeniami.

– Większość ludzi dostrzega korzyści z używania telefonów, głównie dzięki propagandzie korporacji telekomunikacyjnych i dużych firm technologicznych. Jednak analiza zagrożeń z perspektywy badań naukowych i debaty ujawnia, iż są one poważniejsze niż korzyści. Istnieje wiele badań pokazujących, iż uzależnienie od telefonów jest porównywalne z uzależnieniami od alkoholu, papierosów czy narkotyków, takich jak heroina czy kokaina – mówi Rafał Górski.

– Na przykład niemiecki profesor Manfred Spitzer porusza te kwestie w swoich książkach, takich jak "Epidemia telefonów", "Cyberchoroby. Jak cyfrowe życie rujnuje nasze zdrowie" i "Cyfrowa demencja", które zostały również wydane w Polsce. Dziś trudno sobie wyobrazić, żeby dziecko wnosiło do szkoły alkohol, papierosy czy narkotyki, ale przechodzimy obojętnie obok faktu, iż wnosi telefon. Badania pokazują, iż uzależnienie od telefona działa podobnie jak uzależnienia od tych substancji – dodaje.

Prezes Instytutu Spraw Obywatelskich podkreśla również rolę, jaką w tej sprawie odgrywają korporacje oraz reklamy.

– Korzyści płynące z używania telefonów są często wyolbrzymiane przez korporacje technologiczne i reklamy, podczas gdy zagrożenia są niedostatecznie omawiane. W rzeczywistości, jak pokazuje nasza analiza, zagrożenia przewyższają korzyści –podsumowuje.

Zwróciłam także uwagę na to, iż choć dzieci w szkołach mogłyby nie używać telefonów, co z czasem spędzanym w domu, gdzie często wpatrują się w ekrany? Rafał Górski uznaje to za istotne wyzwanie, jednak zauważa, iż zakaz używania telefonów w szkołach może być pierwszym krokiem do większej zmiany.

– Według raportu UNESCO "Technologia w edukacji", około jedna czwarta państw na świecie już wprowadziła ograniczenia dotyczące używania telefonów w szkołach. To istotny temat w tej dyskusji. Zdaję sobie sprawę, iż jest to duże wyzwanie, ale pojawia się pytanie: czy osoba uzależniona od papierosów, czy heroiny mogłaby używać ich tylko kilka godzin dziennie, a resztę czasu nie? Oczywiście, to nierealne, aby ktoś pił alkohol przez kilka godzin dziennie i pozostał zdrowy. Podobnie jest z uzależnieniem od telefonów – jeżeli dzieci nie używają ich w szkole, ale spędzają wiele godzin na korzystaniu z nich w domu, problem nie znika – tłumaczy.

– Dlatego ważne jest, aby szkoły, państwa i rodzice współpracowali, aby zwiększyć świadomość i edukację na temat uzależnienia od technologii. Wprowadzenie zakazu używania telefonów w szkołach może być krokiem w kierunku wzmocnienia tej świadomości i zmiany myślenia na temat tych urządzeń. W Polsce wciąż brakuje tego pierwszego kroku, który wiele innych państw już podjęło. Zakaz w szkołach może wpłynąć na życie pozaszkolne dzieci, odwracając ich uwagę od telefonów i skupiając na innych aktywnościach – dodaje nasz rozmówca

Rafał Górski przedstawił także inicjatywę promowaną przez Instytut Spraw Obywatelskich, która zakłada utworzenie "Cyfrowego Funduszu Korkowego", działającego na zasadzie podobnej do funduszu alkoholowego. Firmy technologiczne, generujące zyski z produktów uzależniających, przekazywałyby część swoich dochodów na ten fundusz, a środki byłyby przeznaczane na działania profilaktyczne.

– w tej chwili rodzice zostają sami w walce z uzależnieniem dzieci od świata cyfrowego. Nie mają wystarczającego wsparcia ani funduszy na pomoc psychologiczną, aby skutecznie zachęcać dzieci do aktywności w świecie rzeczywistym zamiast wirtualnym. Korporacje technologiczne czerpią zyski z rosnącego uzależnienia dzieci od cyfrowych rozrywek, jednak ten problem rzadko jest omawiany publicznie. Ministerstwo Edukacji również opiera się przed wprowadzeniem odpowiednich regulacji – przyznaje Górski.

Idź do oryginalnego materiału